To pierwszy w historii Prawa i Sprawiedliwości tak wymowny bunt przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu. Senatorowie PiS, wbrew prośbie Kaczyńskiego, nie wyrazili zgody na zatrzymanie i aresztowanie Stanisława Koguta, który jest podejrzany o przyjmowanie korzyści majątkowych.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Wniosek złożyła w tej sprawie Prokuratura Krajowa. Decyzja jest bardzo nieoczekiwana, bo o zaakceptowanie wniosku prosił polityków Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Przypomnijmy, Stanisław Kogut jest podejrzany o przyjmowanie korzyści majątkowych.
Mazurek: Kaczyński wyśle list
Na nieoczekiwaną decyzję senatorów natychmiast zareagowała rzeczniczka PiS Beata Mazurek, która napisała na Twitterze, że kierownictwo partii ocenia decyzję bardzo krytycznie i prezes PiS wystosuje list w tej sprawie.
Oburzenia nie kryje marszałek Senatu Stanisław Karczewski, który pisze, że wszyscy jesteśmy równi wobec prawa.
Równie zdziwieni są prawicowi publicyści. Tweeta o wymownej, i prawie tej samej treści zamieścili Adam Bielan i Cezary Gmyz.
Z kolei Wojciech Biedroń z portalu wPolityce.pl napisał, że należy dokładnie sprawdzić listę głosowania. "Mam prawo wiedzieć, który z senatorów chroni układy korupcyjne" - tweetuje publicysta.
Satysfakcję widać na Twitterze po stronie opozycji i sympatyzujących z nią publicystów. Dowcipny tweet zamieścił Sławomir Neumann z Platformy Obywatelskiej.
Bartosz Węglarczyk porównał głosowanie do sejmowego ws. obywatelskiego projektu "Ratujmy kobiety".
Reakcja senatora Stanisława Koguta na pomyślny dla niego wynik głosowania była wymowna. Tak triumfował po decyzji Senatu.
W grudniu CBA zatrzymało pięć osób podejrzewanych o korupcję, w tym syna Stanisława Koguta, Grzegorza, wiceprezesa zarządu Małopolskiej Fundacji Osobom Niepełnosprawnym. Prezesem fundacji jest Stanisław Kogut. CBA ma dysponować nagraniami i innymi dowodami, z których wynika że znany senator PiS przyjmował korzyści majątkowe.
Kogut miał wywrzeć wpływ na wydanie decyzji o umorzeniu postępowania administracyjnego, które dotyczyło wpisania do rejestru zabytków budynku dawnego hotelu Cracovia i kina Kijów w Krakowie. W zamian – jak napisała prokuratura w komunikacie - "senator miał przyjąć obietnicę udzielenia mu korzyści majątkowej znacznej wartości w kwocie 1 miliona złotych".