Katarzyna Figura to kolejny po Zbigniewie Zamachowskim przykład, że nic nie trwa wiecznie. Uchodziła za polski symbol seksu przełomu lat 80. i 90, grała w takich filmach jak "Pociąg do Hollywood", "Kingsajz" czy komediach z serii "Killer". Jeszcze kilka lat temu mieszkała w pięknym domu w luksusowej dzielnicy Warszawy, dziś ma ogromne problemy finansowe – donosi "Super Express".
I szczerze puentuje, że złote czasy w kinie to dla niej już odległa przeszłość. – Kino absolutnie nie ma na mnie pomysłu. Przyjęłam to do wiadomości. Byłoby śmieszne, gdybym teraz bazowała na tym, że 30 lat temu zagrałam w "Kingsajz" i dlatego bardzo proszę na podstawie tego proponować mi dziś role. To już przeszłość. Nie ma we mnie żalu, rozpamiętywania – podsumowuje Katarzyna Figura.