Katarzyna Figura w programie Tomasza Lisa w TVP2 z wielkim trudem i ze łzami w oczach opowiadała o tym, jak była ofiarą przemocy domowej, czy dobrze postąpiła, wyznając to wszystko, czego doznała i co czeka ją dalej.
Po głośnym wywiadzie w "Vivie" na nowo rozpoczęła się w Polsce debata o przemocy w rodzinie. Katarzyna Figura, znana i utalentowana aktorka, opowiedziała o tym jak sama była przez wiele lat ofiarą. W programie Tomasza Lisa mówiła, że nie żałuje decyzji o tym, by głośno opowiedzieć o swoich problemach.
Aktorka tłumaczyła, że przez lata doświadczała "wybuchów agresji słownej i fizycznej", również przy dzieciach. Przekonywała, że mąż niszczył jej poczucie własnej wartości, przez co "ogromne poczucie wstydu" nie pozwalało jej na ujawnienie faktów ze swojego życia wcześniej.
Katarzyna Figura tłumaczy, że "otwarcie publiczne" tej prywatnej sprawy przyczyniło się do tego, że mogła pomóc wielu kobietom, które mają podobne problemy, "dać im nadzieję". – Mnóstwo kobiet do mnie pisze, wspierają mnie w tej decyzji – mówiła Figura. Dodała, że osoby do niej piszące, ujawniały swoje prywatne historie o przemocy domowej, z którą żyją od lat.
Gość Tomasza Lisa mówił też o tym, że nie ugnie się podczas sądowej batalii, którą zapewne przyjdzie jej stoczyć: – Wewnętrznie jestem przygotowana na bardzo długą drogę i mocne ciosy – mówiła Katarzyna Figura.
Figura wezwała też wszystkich do reagowania, jeśli mogą mieć sygnały, że w ich pobliżu, u członków rodziny i wśród innych bliskich osób, ma miejsce przemoc domowa. – Nie powinno się zostawiać takich osób samych – mówiła Katarzyna Figura.
W programie wypowiadała się także teściowa Katarzyny Figury. Definitywnie przyznała, że to jej synowa jest ofiarą. Mówiła, że zaczęła dostrzegać, że coś jest nie tak, gdy jej wnuki przy swoim ojcu stawały się ostrożne. Powiedziała nawet, że nie sądzi, by jej syn był "zdolny do miłości". – Kocham mojego syna, ale nie akceptuje rzeczy, które zrobił – mówiła teściowa Katarzyny Figury.