Zbigniew Ziobro do czwartku musi mieć 15 kandydatów na sędziego KRS. Już ma ośmiu.
Zbigniew Ziobro do czwartku musi mieć 15 kandydatów na sędziego KRS. Już ma ośmiu. Fot: Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta

Wydawało się, że reforma sądownictwa w wykonaniu PIS napotka przeszkodę nie do pokonania. Sędziowie ogłosili bojkot i apelowali, by nikt się nie zgłaszał na wakujące stanowiska, między innymi w Krajowej Radzie Sądownictwa. Niestety, wygląda na to, że może znaleźć się dość chętnych na ciepłą posadę – podaje "Dziennik". W efekcie protest traci sens.

REKLAMA
To mogło się udać. Brak chętnych do zasiadania w Krajowej Radzie Sądownictwa mógł sparaliżować reformę przegłosowaną przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, a podpisaną przez prezydenta Dudę. I rzeczywiście, przez jakiś czas wydawało się, że solidarność zawodowa sędziów pogrzebie plany prawicy na przejęcie kontroli nad trzecią władzą.
Do czasu. Jak informuje "Dziennik", już się znalazło ośmioro chętnych, którym zamarzyło się zostanie sędzią KRS. Sześciu sędziów rejonowych, jeden wojskowy i jeden orzekający w wojewódzkim sądzie administracyjnym to być może nowi członkowie KRS. Co ciekawe, troje z nich jest w tej chwili na delegacji w ministerstwie sprawiedliwości, a Dagmara Pawełczyk-Woicka jest protegowaną ministra Ziobry i niedawno została prezesem krakowskiego sądu okręgowego.
Nowy skład KRS musi zostać ogłoszony do czwartku 25 stycznia. Jeśli nie będzie przynajmniej 15 kandydatów, Zbigniew Ziobro może mieć duży problem, a Sejm będzie musiał znowelizować ustawę o KRS. Ale na to się chyba nie zanosi.
źródło: dziennik.pl