Władysław Frasyniuk to legendarny opozycjonista z czasów "Solidarności" i jeden z największych wrogów "dobrej zmiany". Jest podejrzany o naruszenie nietykalności policjanta podczas kontrmiesięcznicy smoleńskiej. W jego domu po raz kolejny zjawiła się policja, która wręczyła mu wezwanie do prokuratury.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
O kolejnej wizycie w domu Frasyniuków na Facebooku dziś poinformowała Małgorzata Dobrzańska-Frasyniuk. "W środę wieczorem w naszym domu ponownie zjawiła się policja, aby wręczyć Władkowi wezwanie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jakimś "przedziwnym" trafem już od środy rano PiS-owskie media rozpisywały się o ewentualnym zatrzymaniu Władka i jego przymusowym doprowadzeniu. Co za zbieg okoliczności..." – napisała na Facebooku małżonka Władysława Frasyniuka.
Dobrzańska-Frasyniuk opublikowała oświadczenie Władysława Frasyniuka na temat postawienia mu zarzutów przez prokuraturę. "Ignorancja, a także naiwna wiara, iż obecna władza po liftingu zdecyduje się zawrócić z obranej wcześniej drogi, doprowadzą do ugruntowania w Polsce modelu fasadowej demokracji, którą dziś obserwujemy w Turcji i Rosji. Decyzja prokuratury o postawieniu mi zarzutów ma charakter represji politycznej wobec obywatela stającego w obronie Konstytucji" – napisał Władysław Frasyniuk.
Przypomnijmy, że 10 czerwca 2017 roku na Krakowskim Przedmieściu rozegrały się sceny rodem z PRL-u. Próbowano zablokować przemarsz uczestników miesięcznicy smoleńskiej.
Policja siłą usunęła Władysława Frasyniuka, gdy ten protestował przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. Funkcjonariusze zastosowali także przymus bezpośredni wobec kobiet z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet oraz Obywateli Solidarnych w Akcji. Frasyniuk do tej pory nie stawił się na wezwanie prokuratury. I nie zamierza tego robić 1 lutego. Na ten dzień Prokuratura Okręgowa w Warszawie wyznaczyła kolejny termin przesłuchania.