
Reklama.
Przedstawiciele Polskiego Himalaizmu Zimowego parę godzin temu na Facebooku poinformowali, że Ambasada Polska w Pakistanie organizuje w niedzielę około 10:00 śmigłowiec dla Elisabeth Revol. Dla milionów Polaków ważne było oficjalne stanowisko w sprawie dalszej akcji ratunkowej Tomasza Mackiewicza. Niestety potwierdziły się informacje przekazane wczoraj w nocy przez przyjaciela Francuzki: warunki pogodowe uniemożliwiają dalszą akcję ratunkową Mackiewicza.
Śmigłowiec ma zabrać Revol oraz czwórkę polskich himalaistów do Skardu. Następnie Francuzka zostanie przetransportowana do Islamabadu, a członkowie ekipy ratunkowej będą oczekiwać na transport do bazy pod K2 (najpewniej pojutrze).
Wcześniej Giambiasi napisał, że akcja ratunkowa Tomasza Mackiewicz nie jest możliwa. "Ze względu na warunki pogodowe i wysokość nie jest to możliwe i narażałoby życie ratowników na niebezpieczeństwo". Elizabeth Revol miała zostawić Mackiewicza w "agonalnym stanie". Polak miał cierpieć na ślepotę śnieżną, mieć odmrożenia i problemy z oddychaniem.
Ekipa ratunkowa Tomasza Mackiewicza zrobiła, co się dało. Być może niesamowite tempo, które narzuciła, było rekordem świata. Zakładano, że akcja potrwa 1,5 doby, tymczasem polscy himalaiści spotkali się z Elisabeth Revol po około 8 godzinach, na wysokości około 6 100 metrów.