
Reklama.
Elisabeth Revol wcześniej została sprowadzona do bazy C1 na Nanga Parbat na wysokości 4 850 m n.pm. Polacy wraz z Francuzką czekali na helikopter, który zabrał Revol spod Nanga Parbat około godziny 9:00 czasu polskiego.
Adam Bielecki i Denis Rubko wczoraj około 22:00 czasu polskiego dotarli do Revol. – Zespół po odpoczynku, spędzeniu kilku godzin w namiocie i doprowadzeniu Revol do lepszej kondycji około siódmej rano, czyli trzeciej czasu polskiego, zaczął wycofywanie zjazdami – relacjonował Wielicki.
Wcześniej Polski Himalaizm Zimowy napisał na Facebooku, że około godziny 3:00 polskiego czasu ekipa ratownicza z Elisabeth Revol zaczęła schodzić. "Z obozu 1 Jarek i Piotr ruszyli do góry by pomóc w sprowadzaniu Eli. Piotrek Tomala pisze: jest dobrze. Helikopter powinien pojawić się o 9 czasu polskiego" – relacjonował PHZ na Facebooku.
W nocy media donosiły o tym, że Elisabeth Ruvol miała ogromne problemy z zejściem z Nanga Parbat. Himalaista Janusz Majer ocenił, że Revol chyba dokonywała cudów, schodząc w dół. Chłopcy ocenili, że miała niesprawne ręce.