Po co państwa stosują ulgi podatkowe? Żeby zachęcać obywateli do czegoś. Czasem też uprzywilejować pewne grupy bądź instytucje. I nie muszą to być tylko kobiety samotnie wychowujące dzieci, lecz także np. sportowcy, producenci filmowi i korporacje energetyczne.
Z opublikowanego w 2011 roku przez Ministerstwo Finansów raportu wynika, że istnienie ulg podatkowych pozbawiło budżet państwa w 2010 roku blisko 73,8 mld zł.
Największa ich część pochodziła z obniżonych stawek podatku VAT, w mniejszym stopniu kolejno PIT i CIT. Do najpopularniejszych ulg dla gospodarstw domowych w Polsce należą ulgi w podatku od osób fizycznych (PIT) – są to m.in. ulgi na dziecko, internet (wkrótce zostanie zlikwidowana), czy też z tytułu łącznego opodatkowania dochodów małżonków.
Systemy ulg spotykają się jednak z krytyką ze strony ekonomistów i ekspertów podatkowych. – Nie jest to rozwiązanie idealne. Powinno raczej skupić się na przebudowie całego systemu podatkowego, a nie tworzyć sytuację, w której niektórzy się wymykają – mówi Marcin Lachowicz z Katedry Prawa Finansowego WPiA Uniwersytetu Warszawskiego i ekspert Instytutu Obywatelskiego.
– Lepiej by było, żeby były niższe podatki w ogóle, niż żeby stosowano ulgi. Gdy stosujemy preferencje, ulgi dostają tylko uprzywilejowani. Pozostałym jest ciężej, bo muszą tych uprzywilejowanych utrzymywać ze swoich podatków – wtóruje mu Robert Gwiazdowski, prawnik i ekonomista, Prezydent Centrum im. Adama Smitha.
Są jednak jeszcze ciekawsze sposoby wprowadzania preferencji podatkowych przez państwo. W Danii ulgę podatkową można otrzymać z tytułu ponoszenia kosztów dojazdu do pracy z miejsca zameldowania, nawet poza granicami kraju. Dwa lata temu Niemcy w ramach porozumienia z Rosją w sprawie budowy Gazociągu Północnego także proponowały Moskwie odpowiednie preferencje podatkowe. W niektórych stanach w USA stosuje się nawet specjalne ulgi dla filmowców, aby zachęcić producentów do realizacji filmów u siebie. Był to także jeden z pomysłów Arnolda Schwarzeneggera na ożywienie Hollywood, gdy piastował urząd gubernatora Kalifornii.
W Chinach z kolei preferencje podatkowe są jednym z najpopularniejszych sposobów realizowania ekspansywnej polityki państwa. Celem pobudzenia wzrostu gospodarczego dąży się obecnie tam do wprowadzenia ulg dla małych i średnich przedsiębiorstw. Chiny kuszą także w inny sposób – w najbliższym czasie planowane jest także wprowadzenie ulg dla inwestorów, którzy podejmą się zadania wydobycia i eksploatacji gazu łupkowego.
W kontekście wprowadzanych w Chinach ulg ciekawy jest przypadek piłkarza FC Barcelony, Seydou Keita, który kilka dni temu zdecydował się opuścić ten kataloński klub piłkarski. Jego decyzja była podobno umotywowana właśnie lepszą sytuacją podatkową w Chinach. „Tak, będę tam dobrze zarabiał” – opowiadał mediom.
Inne preferencje podatkowe zastosowała Polska i Ukraina podczas organizacji mistrzostw EURO 2012. Dzięki nim niektóre podmioty gospodarcze (np. UEFA oraz powiązane z nią instytucje) zostały zwolnione z odprowadzania podatku dochodowego za działalność związaną przygotowywaniem turnieju. Zostały one wprowadzone na mocy rozporządzenia ministra finansów w sprawie zaniechania poboru podatków dochodowych. Mówi się jednak, że była to konieczność przy organizacji tej imprezy sportowej.
– Polska i Ukraina nie miały wyjścia – UEFA wymaga takich zwolnień na etapie negocjacji w sprawie przyznania organizacji mistrzostw – dodaje Lachowicz, który w obszarze swoich badań także interesował się wpływem wprowadzania preferencji na decyzje podejmowane przez UEFA.
Andrzej Gwiazdowski krytykując nadmiar wprowadzanych przez państwo ulg podatkowych przywołuje słynną wypowiedź Stefana Kisielewskiego: – Socjalizm to jest ustrój, w którym bohatersko zwalcza się problemy nieistniejące w żadnym innym ustroju. Gdy mamy za wysokie podatki, zwalczamy ich skutki stosowaniem właśnie takich preferencji podatkowych – kwituje.