Porażające. Tak Wolski i Ziemkiewicz w "W tyle wizji" żartują z "żydowskich obozów" śmierci
redakcja naTemat
30 stycznia 2018, 08:13·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 30 stycznia 2018, 08:13
Sprawa nowelizacji ustawy o IPN sprawiła, że w sieci wylał się potok antysemityzmu. Ale nie tylko tam. Na komentarze, które przekraczają granice dobrego smaku, decydują się znani prawicowi publicyści. M.in. Rafał Ziemkiewicz, który izraelskich przeciwników nowej ustawy nazwał "parchami".
Reklama.
"Przez wiele lat przekonywałem rodaków, że powinniśmy Izrael wspierać. Dziś przez paru głupich wzgl. chciwych parchów czuję się z tym jak palant" – napisał na Twitterze Ziemkiewicz, wywołując oburzenie sporej części komentatorów.
Na tym nie koniec. Jakby "parchy" to było za mało, do ataku przystąpili gospodarcze programu "W tyle wizji", Ziemkiewicz oraz Marcin Wolski. Na antenie TVP zaczęli kpić, że skoro można mówić o "polskich obozach", to czemu nie o żydowskich.
– Stosując taką terminologię można powiedzieć, że nie były niemieckie ani polskie, ale żydowskie obozy. W końcu, kto obsługiwał krematorium? – zagadnął rezolutnie Wolski. – No i kto w nich ginął – dodał Ziemkiewicz.
Przypomnijmy, że wszystko to jest reakcją na nowelizację ustawy o IPN, która penalizuje używanie określenia "polskie obozy śmierci". Ale nie tylko. Izrael najbardziej oburzony jest tym, że do więzienia można trafić za "przypisywanie narodowi polskiemu" współodpowiedzialności za hitlerowskie zbrodnie. To wywołuje obawy, że nieprawomyślna opinia, taka jak np. Jana Tomasza Grossa, może być ścigana.
Władze Izraela zareagowały bardzo ostro. Premier Morawiecki dwukrotnie rozmawiał z izraelskim szefem rządu Benjaminem Netanjahu.