Minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński nie chce dopuścić do manifestacji środowisk narodowych przed Ambasadą Izraela w Warszawie – dowiedziało się RMF FM. Manifestacja miała odbyć się po południu, zgodę na nią wydał wcześniej Ratusz.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Według ustaleń reportera RMF FM, Brudziński chce zablokować manifestację narodowców pod siedzibą Ambasady Izraela. Polecił wojewodzie mazowieckiemu wykorzystać instrumenty prawne do zablokowania zgromadzenia i uniemożliwienia demonstracji. Wcześniej Brudziński miał sprawę manifestacji narodowców skonsultować z policją i ABW.
RMF FM informuje, że Joachim Brudziński powołał się na prawo do ograniczenia demonstracji, jeśli zagrożony jest interes państwa.
Narodowcy zapowiedzieli manifestację pod ambasadą Izraela w Warszawie, bo – jak się wyrazili – protestują przeciwko antypolonizmowi. Organizatorami są Obóz Narodowo-Radykalny, Młodzież Wszechpolska i Ruch Narodowy.
Podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia Auschwitz ambasador Izraela zaapelowała o zmianę w przyjętej przez Sejm nowelizacji wprowadzającej m.in. kary za twierdzenie, że istniały "polskie obozy śmierci". "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady" – stwierdziła Anna Azari.
Tymczasem okazuje się, że manifestacja pod ambasadą Izraela nie odbędzie się, w każdym razie nie w bezpośredniej bliskości budynku ambasady. Wojewoda mazowiecki wydał decyzje zabraniającą zbliżania się do terenu ambasady. Jak donosi radio Tok FM, wszystkie ulice wokół tej placówki dyplomatycznej zostały zamknięte.