Jak zawsze, wszyscy się mylą, a rację ma PiS. Beata Mazurek próbuje udowodnić, że Departament Stanu USA jest w błędzie.
Jak zawsze, wszyscy się mylą, a rację ma PiS. Beata Mazurek próbuje udowodnić, że Departament Stanu USA jest w błędzie. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Polska dyplomacja i relacje z Izraelem właśnie legły w gruzach, ale Prawo i Sprawiedliwość nie zamierza wycofać się choćby o pół kroku. Udowadnia to wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek, która tłumaczy, ze zarzuty Departamentu Stanu USA są bezzasadne, a polski rząd tylko broni Polaków.

REKLAMA
Oświadczenie Departamentu Stanu USA ws.ustawy o IPN opiera się na nieporozumieniu. Ustawa bowiem chroni Polaków przed pomówieniami i chroni prawdę. Departament Stanu jest w błędzie co do treści tej ustawy – tak brzmi tweet wicemarszałek Sejmu Beaty Mazurek, która próbuje w ten sposób wytłumaczyć gigantyczny pożar w polskiej dyplomacji.
I znów pojawia się dobrze znany mechanizm (choćby ze sprawy wycinku Puszczy Białowieskiej czy zdemolowaniu Trybunału Konstytucyjnego) – zagraniczni partnerzy nie znają dobrze sytuacji, jaka panuje w Polsce i nie wiedzą wszystkiego o zapisach nowych rozwiązań. A z tego wynika wprost, ze się mylą. Jedyne co robi Prawo i Sprawiedliwość to wypełnia wolę suwerena i chroni Polaków przed pomówieniami. Niestety, tweety Beaty Mazurek nic nie dadzą.
Przypomnijmy, nowelizacja ustawy o IPN wywołała jeden z najpoważniejszych kryzysów dyplomatycznych z Polską w roli głównej od kilku lat. Zdecydowane kroki przeciwko Polsce wykonuje już rząd i parlament Izraela. Protestuje także wspomniany Departament Stanu USA oraz prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.