"Opierał się o mnie, mówiłam mu, gdzie ma postawić nogę". Elisabeth Revol wspomina Tomasza Mackiewicza
Bartosz Świderski
02 lutego 2018, 21:47·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 02 lutego 2018, 21:47
"To wielki pasjonat Nanga Parbat. Wielki wspinacz, który miał pasję" – tak o Tomaszu Mackiewiczu mówi Elisabeth Revol. W wywiadzie dla agencji AFP tłumaczy, dlaczego zdecydowała się na wyprawę na Nangę w towarzystwie Polaka.
Reklama.
Francuzka Elisabeth Revol udzieliła wywiadu AFP, wyjaśniła w nim m.in. dlaczego pozostawiła Tomasza Mackiewicza. W rozmowie z agencją Revol wspomina, że szczyt zaatakowali dość późno, czyli o 17:15. "Byliśmy 90 metrów od szczytu. Nachodziły chmury, było pięknie. Było późno. Powiedziałam o tym Tomkowi. Spytałam, co robimy. 'Jest 17.15, idziemy nocą?' Powiedziałam, że chcę iść na szczyt. Zgodził się. Więc poszliśmy, o 18:00 byliśmy na szczycie"– wspomina Francuzka.
Jednak wtedy okazało się, że Mackiewicz nie widzi. "Nie używał w ciągu dnia maski, nie zasłaniał oczu. Mówiłam mu, by ją założył, żeby uważał na oczy, ale mówił, że nie ma się czym martwić" – mówi Revol. Na szczycie byli przez chwilę, a zejście było "bardzo długie". Revol przekazała AFP, że musiała prowadzić Mackiewicza.
Dodała, że potem Mackiewicz zaczął mieć kłopoty z oddychaniem. Przed obozem 4 powiedział jej, że nie może dalej iść. Noc spędzili w szczelinie. Rano okazało się, że Polak ma odmrożenia rąk, stóp, nosa.
"Miał w sobie pasję"
Revol w rozmowie z AFP tak wspomina Mackiewicza: "To wielki pasjonat Nanga Parbat".
Francuzka podkreśla, że Mackiewicz był "wielkim wspinaczem, ale przede wszystkim miał pasję". Jak dodaje, właśnie dlatego zdecydowała się z nim jechać. "Wiedziałam, że możemy spędzić czas razem, pięć albo osiem dni gdzieś w górze, że nie będzie nam to przeszkadzać, że nie będziemy się bać. Że możemy spędzić dwa lub trzy dni w górze, a potem zejść do bazy. Oboje zaakceptowaliśmy, że mamy komfort i możemy spędzić czas razem. I wiem, że naprawdę chciał zdobyć tę górę" – tłumaczył dziennikarzom AFP.
Są tam niebezpieczne miejsca. Opierał się na mnie, mówiłam mu, gdzie ma postawić nogę. Bo gdy się nie widzi i jest w trudnym terenie, to bardzo skomplikowane. Więc zajęło nam dużo czasu.
Elisabeth Revol
w rozmowie z AFP
To on rozpoczął polski projekt zdobycia tej góry w 2010 roku. To ktoś, kto ma bardzo silną historię i relację z tą górą. Coś wydarzyło się między nim a tą górą, był nią zafascynowany i spędził tam mnóstwo czasu. Nigdy nie udało mu się wejść, ale to była czysta pasja.