Adam Małysz przeszedł drogę od skoczka po uczestnika Rajdu Dakar. Następnie został członkiem związku narciarskiego. – Przecież, gdy byłem skoczkiem, w życiu bym nie powiedział, że wystartuję w Rajdzie Dakar. Później, gdy jeździłem w rajdach, nigdy nie przypuszczałem, że przyjdę do związku i będę pracował na takim stanowisku. Nigdy nie mów nigdy – twierdzi Adam Małysz w rozmowie z WP SportoweFakty w odpowiedzi na pytanie, czy zastanawiał się kiedykolwiek nad wzięciem udziału w wyborach prezydenckich.
– (...) ja to się pół roku zastanawiałem, czy przyjść do pracy w związku narciarskim, a co dopiero to... Nie wiem, czy miałbym jakieś szanse, gdybym wystartował, choć prawdą jest, że przez karierę przeszedłem bez afer, nieporozumień, konfliktów. Z drugiej strony nigdy nie wiesz, co cię w życiu czeka – przekonuje.
Ziobro kontynuował oskarżanie PZN, ale Małysz nie uległ prowokacji. – W związku z kolejnym filmikiem i wywołaniem mnie do tablicy przez Jana Ziobro informuję, że
nie będę więcej brał udziału w jego błazenadzie i wypowiadał się na jego temat w internecie czy za pośrednictwem mediów. Takie załatwianie sprawy uważam za dziecinadę – tak swój facebookowy wpis zaczyna Adam Małysz, który odniósł się do słów Jana Ziobry, który stwierdził, że "jeśli zacznie mówić [o tym co dzieje się w PZN i kadrze skoczków – przyp.red.], to niektórym ludziom może zrobić się bardzo ciepło i nieprzyjemnie".