Afera z nagrodami dla ministrów. Premier Morawiecki dziwnie się tłumaczy

Morawiecki tłumaczy się z gigantycznych nagród dla ministrów. "Chciałbym, żeby wszyscy zarabiali jak najlepiej"

09 lutego 2018, 19:00·1 minuta czytania

Publikacja artykułu: 09 lutego 2018, 19:00

Jak premier tłumaczy się z horrendalnie wysokich nagród dla ministrów? Po ujawnieniu tej sprawy Mateusz Morawiecki przekonuje, że kluczowe dla niego jest głównie to, czy maleje bezrobocie, a przy okazji wzrastają wynagrodzenia. – Informacja o premiach dla ministrów jest dostępna dla wszystkich, niczego nie chcemy ukrywać – powiedział Mateusz Morawiecki podczas briefingu w Piszu.

Premier Mateusz Morawiecki wypowiedział się na temat nagród dla ministrów. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

Jak informowaliśmy, aż 21 konstytucyjnych ministrów rządu PiS otrzymało w 2017 roku nagrody w wysokości od 65 100 zł do 82 100 zł rocznie. Państwo było też hojne dla 12 ministrów w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, oni dostali od 36 900 zł do 59 400 zł, zaś sama była premier Beata Szydło zainkasowała 65 100 zł. Przekłada się to na łączną kwotę 3 585 400 zł.

– Wszyscy w Polsce pracują bardzo ciężko, chciałbym żeby wszyscy (...) zarabiali jak najlepiej, a jakiekolwiek zmiany wynagrodzeń, zwłaszcza w administracji publicznej, powinny być zawsze procentowo ciut niższe niż w całej gospodarce – przekonywał Mateusz Morawiecki, którego w piętek zmuszono do skomentowania sprawy nagród.

Z informacji, które udostępnił zastępca szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Pawła Szrota, wynika, że wśród ministrów największą sumą nagród brutto może pochwalić się Mariusz Błaszczak, były szef MSWiA, a obecnie minister obrony narodowej. Dostał on bowiem 82 100 zł brutto, co daje średnio 6842 zł brutto miesięcznie. Samej nagrody...

źródło: TVN24BiS