Jarosław Kaczyński wygłosił krótkie przemówienie podczas 94. miesięcznicy smoleńskiej. Jak zwykle zaczął od stwierdzenia "jesteśmy coraz bliżej prawdy". Ale tym razem rozumiał je zupełnie inaczej niż zwykle.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Bo choć przed 94. miesięcznicą zapowiadano przełom w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej, podczas wystąpienia prezesa Prawa i Sprawiedliwości nie pojawił się żaden konkret. Były za to inne: na temat pomnika Lecha Kaczyńskiego i antysemityzmu.
– Jesteśmy już naprawdę bardzo blisko – powiedział Kaczyński w kontekście "dochodzenia do prawdy" w sprawie pamięci ofiar tragedii pod Smoleńskiem. – Postawiony zostanie do 10 kwietnia swego rodzaju cokół, postument, pomnik św. pamięci Lecha Kaczyńskiego powstanie później. Jest już blisko, bardzo blisko, jeśli chodzi o sprawę pamięci Lecha Kaczyńskiego – ujawnił Jarosław Kaczyński podczs miesięcznicy.
Kaczyński skrytykował przeciwników "dochodzenia do prawdy” o katastrofie smoleńskiej. – Opluwali gen. Błasika, tych, którzy walczyli o prawdę, z Antonim Macierewiczem na czele – mówił 10 lutego na Krakowskim Przedmieściu Jarosław Kaczyński.
W odniesieniu do walki o prawdę, wypowiedział się na temat reperkusji ustawy o IPN. – Musimy bronić prawdy o tym, co działo się w Polsce podczas II wojny światowej. W myśl słów, które cytował błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko. Diabeł podpowiada pewną bardzo niedobrą receptę, tą chorobą jest antysemityzm. Musimy się temu oprzeć – zadeklarował Kaczyński.
– Ale to nie oznacza że mamy nie iść drogą, którą idziemy, w obronie godności tych, którzy zginęli podczas II wojny światowej. Można powiedzieć, że zwyciężyliśmy i dalej będziemy zwyciężać, bo Polska stanęła na nogi. Każdy widzi, że ta droga jest jedyna i prowadzi do sukcesu. Naszego wspólnego! – ocenił Kaczyński.
Zgromadzeni zareagowali jak zawsze entuzjastycznie na koniec przemówienia Kaczyńskiego: – Jarosław, Jarosław! – krzyczeli.