To polski saneczkarz, który tuż przed startem zauważył że zgubił gdzieś gogle. Było już za późno na poszukiwanie, więc wystartował bez jakiekolwiek ochrony oczu. W przypadku saneczek jest to o tyle istotne, że na torze pędzi się z prędkością około 130 km. – Jak się nic nie widzi to jest trochę stres, ale udało się – cieszył się Sochowicz, zadowolony, że udało się dojechać bez wypadku na metę. Internauci zawiedzeni występem Polaków stwierdzają, że przynajmniej 21-letni debiutant zrobił sobie
ciekawą wycieczkę do Korei.