Reklama.
Myśleliśmy dotąd, że Polacy nie lubią urzędników, lubią za to polską gospodarność w biznesie. Która, dodajmy, nie zawsze oznacza kryształową uczciwość. Przyznajemy - jesteśmy zaskoczeni. Na Facebooku nabiera bowiem tempa akcja "Zjedz u Gesslera - nie zapłać". Chyba ktoś się wkurzył wieloletnim robieniem w trąbę podatników i urzędników przez tego warszawskiego restauratora.
ja bym się jednak wstrzymał z piciem czegokolwiek u Gesslera, bo w poprzednim lokalu, z którego go wyrzucono, znalazła się wódka z przemytu, więc nie wiadomo, skąd ją bierze teraz.
I dziadyga sie doczekal! Z zamawianiem i ucieczka proponuje darowac, bo to uderzy w pracownikow.
aż przyjadę z Łodzi, się najeść u łobuza! Nie będzie mi tu drab stolicy w konia robił!
zapraszajcie i piszcie co będziecie zamawiać
Jeśli Gessler wisi Warszawie 22 mln zł, przyjmujemy, że populacja Warszawy to 1,7 mln osób - każdy może zjeść za 12,94 zł. Poszaleć nie poszalejemy, ale na piwko starczy
Więcej:
Długi Adama Gesslera