"Ależ to słabe". Falstart nowego show w TVN, widzowie bardzo krytyczni wobec "Fabryki Patriotów"
Bartosz Świderski
27 lutego 2018, 09:02·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 27 lutego 2018, 09:02
"Pożar w Burdelu" to znany kabaret, który od lat reaguje na absurdy polskiej polityki. W poniedziałek zadebiutował na małym ekranie z widowiskiem "Fabryka Patriotów" w TVN, w satyrycznym tonie komentując polską rzeczywistość.
Reklama.
Co było tematem "Fabryki Patriotów"? Oczywiście Polska pod rządami "dobrej zmiany". Show poprowadził Andrzej Konopka, który wystąpił w roli Burdeltaty. W premierowym odcinku pojawiła się Polska – jako kobieta ubrana w koronę z flag, co było aluzją do głośnego serialu historycznego TVP. – Dzierżę koronę królów – powiedziała kobieta, czym spowodowała wybuch śmiechu publiczności.
Inne żarty były, jak się wydaje, mniej udane. W rolę matki Burdeltaty wcieliła się Wanda, "przyjaciółka papieża". – Oglądacie porno, zamiast wyrwać coś na mieście. Ślubów kościelnych brać już nie chcecie, w mojej agencji jak kochać się dowiecie. Największy z Polaków mi się zwierza, jestem Wanda, przyjaciółka papieża – śpiewała. Mogliśmy zobaczyć też Dawida Wolińskiego, który wyśmiewał się z patriotów w opasce z Polską Walczącą. W kabarecie wystąpił Maciej Stuhr, który wykazał się autoironią, wskazując na własne lewackie poglądy.
– Premier Morawiecki szukał ludzi na stanowiska do spółek skarbu państwa. Ja zaproponowałem mu swoją k***rodzinę, no i się udało – mówiła Burdelmama. Nawiązując do zbliżającego się koncertu poświęconego Żołnierzom Wyklętym, zaproponowano widzom poćwiczenie piosenki o ekshumacjach.
Widzowie programu na jego Facebookowej stronie są podzieleni w ocenach. Dominują jednak bardzo krytyczne opinie. "Co za idiota to wymyślił?", "Beznadziejne. Gdyby jeszcze wulgarność była tu śmieszna, to ok. A jest tu niestety jak dla mnie żenująco", "Jak dla mnie BEZNADZIEJA, co to jest nawet nie cyrk". Inni piszą o irytującym w przypadku kabaretów zwyczaju, który również stał się udziałem "Pożaru w burdelu", czyli nagranym śmiechu.
W krytyce oczywiście należy brać poprawkę na to, że zestawienie słów burdel-patriota musi budzić oburzenie nie tylko zwolenników obecnego rządu, którzy dali temu wyraz w niewybrednych komentarzach, pisząc o Goebbelsie, Niemcach i antypolakach. Krytyczni są też oceniający "Fabrykę Patriotów" dziennikarze. Chodzi między innymi o Tomasza Sekielskiego, który napisał na Twitterze "ależ to słabe". O "żenadzie" w w wykonaniu "Pożaru w Burdelu" donosi też jeden z plotkarskich portali.