Tego się można było spodziewać. Telewizyjna Jedynka wyemitowała dzisiaj dwa pierwsze odcinki "Korony Królów" i internauci już prześcigają się w wytykaniu twórcom serialu absurdów. A ten nie dość, że nie trzyma się kupy historycznie, to jeszcze jest tragicznie sztuczny.
Serial zaczął się od potężnej wtopy już w… pierwszej scenie. Przedstawia ona rozmodloną królową Jadwigę, która odmawia modlitwę "Zdrowaś Maryjo". Rzecz w tym, że z fragmentem modlitwy, który powstał długo po czasie, kiedy rozgrywa się akcja serialu.
Jak zauważył jeden z internautów (i widzów), fragment modlitwy, który usłyszeliśmy, powstał już po wielkiej epidemii dżumy. Tymczasem akcja serialu to XIV wiek.
Oczywiście to nie była jedyna wtopa na tle historycznym. Już po kilkunastu minutach widzowie zobaczyli scenę chrztu, która była wyjęta żywcem z XX-wiecznego ceremoniału.
Internauci nie przetrwali także dialogów w telenoweli. A te potrafią być dość zaskakujące. Bo co można usłyszeć w odpowiedzi na zdanie "chcę byś dała mi syna"? Dokładnie "to zawitaj do mojego łoża". Jak podsumował to jeden z widzów: szach mat.
Uwagę zwróciły także kostiumy i scenografia. Więc z jednej strony jest zbyt czysto – wręcz sterylnie – jak na XIV wiek, a z drugiej strony po oczach biją dosłownie plastikowe korony.
Furorę wywołał też chwilowy... brak strojów. Aldona Giedyminówna wystąpiła w stroju Ewy już w... siódmej minucie. A mówimy o serialu, który został wyemitowany o godzinie 18:30. "Siódma minuta i już goła baba" – podsumował widz.
Kpiny wywołała również galopująca akcja. W jednej minucie wspomniana Aldona nie chciała przyjąć chrześcijaństwa i brać ślubu, po chwili już była szczęśliwa. A w drugim odcinku akcja przeskoczyła do przodu o... siedem lat. "Za trzy odcinki będzie powstanie warszawskie" – podsumował jden z internautów.
Jak to wszystko podsumować? Może tak – w "Wiadomościach" Danuta Holecka poinformowała, że pierwszy odcinek obejrzały 4 miliony widzów. Jacek Kurski też się pochwalił.