
Do sieci wyciekło właśnie nagranie z nieznaną wcześniej piosenką Amy Winehouse. 18-letnia wokalistka nagrała "My Own Way", zanim jeszcze na dobre zaczęła się jej kariera muzyczna. Jak to się stało, że nagranie nie zostało zniszczone?
REKLAMA
Amy Winehouse pozostawiła po sobie trzy płyty, ostatnią wydaną zresztą już po jej śmierci. Choć artystka nie żyje już od prawie siedmiu lat, to informacja o tym, że do sieci wyciekło nieznane wcześniej nagranie Winehouse słusznie rozpaliła emocje internautów. Jak to w ogóle możliwe, że na YouTube pojawił się nieznany wcześniej utwór? W 2015 roku, czyli cztery lata po śmierci Amy Winehouse, dyrektor generalny Universal Music U.K. David Joseph ogłosił przecież, że zniszczył wszystkie nagrania demo wokalistki.
Jednak kopię "My Own Way" w wykonaniu Amy Winehouse zachował jednak kompozytor piosenki Gil Cang. To właśnie on stoi za upublicznieniem utworu. Cang w opisie pod nagraniem zamieszczonym na YouTube wspomina moment, gdy Amy Winehouse pojawiła się w studio. – Po prostu nas wszystkich zdmuchnęło, gdy otworzyła usta – wyznaje Cang, który w tamtym czasie, razem z Jamesem McMillanem, pisał dużo piosenek dla początkujących artystów.
