On czy ona. Mężczyźni powiedzą, że ona. Kobiety stwierdzą, że on. Spór damsko-męski trwa. Małżeństwo, związek, przelotna przygoda. Nieważne są relacje – ważne, że ktoś o antykoncepcje zadbać musi. Pytanie tylko: kto?
Tu zawsze zdania są podzielone. Przyjęło się, że jeśli nie chcemy używać prezerwatyw, to właśnie kobieta musi zatroszczyć się o inny sposób zabezpieczenia. Pozostaje metoda przerywanego stosunku. A ta też nie jest ani przyjemna, ani zawsze skuteczna. Mężczyźni raczej nie należą do kreatywnych, jeśli chodzi o te sprawy. I właśnie dlatego łatwiej im jest obarczyć partnerkę odpowiedzialnością za wybór metody antykoncepcji.
Kobiety są bardziej odpowiedzialne
– Mój narzeczony dość niechętnie troszczy się o zabezpieczenie. Myśli, że skoro ja biorę tabletki antykoncepcyjne, to jest to tylko mój problem – mówi 24-letnia Marta. – Tak nie powinno być – dodaje.
Należy spojrzeć prawdzie w oczy – kobiety są dużo bardziej odpowiedzialne. Zwłaszcza w tych sprawach. Po przeprowadzeniu krótkiej sondy wśród znajomych, średnio co trzecia przyznała się do tego, że nosi przy sobie prezerwatywę. – Wolę ją mieć tak na wszelki wypadek. Nie wierzę facetom – komentuje 22-letnia Ola.
To właśnie kobietom bardziej zależy na tym, żeby się zabezpieczać. Być może wynika to z tego, że przejmują się wizją "wpadki". – Kobiety starają się być zabezpieczone, bo przeraża je wizja niechcianej ciąży – mówi seksuolog, dr Zbigniew Fronczek.
Mężczyźni mają inne zdanie
Inaczej jest z mężczyznami. Ci oddają się chwili – a nuż się uda. Najlepiej bez zabezpieczenia. Bo po co, bo niewygodnie, bo nie lubię. – Używam, kiedy muszę. Jak byłem w związku, gdzie moja kobieta nie mogła brać tabletek antykoncepcyjnych, to używałem prezerwatyw. Ale nie jestem ich fanem – zdradza Michał z Warszawy.
W tym jest cały sęk – Polacy nie lubią stosować prezerwatyw. Zuzanna Głowacka w swojej książce "Manhattan pod wodą" przytacza historię swoich koleżanek z USA, które odwiedziły nasz kraj i były zachwycone Polakami. Miały tylko jedno "ale" – polscy mężczyźni nie przepadają za używaniem prezerwatyw. Niestety.
Potwierdzają to badania, z których wynika, że aż 77,2 proc. facetów twierdzi, że nie używa prezerwatyw, ponieważ zmniejszają one ich doznania seksualne. – Mój facet wpisuje się w te badania. Okej, rozumiem jego zdanie, tyle że może niech on zrozumie moje. Nie chcę, ale muszę. To są właśnie faceci, martwią się tylko o siebie – mówi w rozmowie z naTemat Marta.
Prezerwatywy i pigułki wciąż królują
Najpopularniejsze wśród Europejek metody antykoncepcji to prezerwatywy i pigułki antykoncepcyjne. Mieszkanki 11 spośród 18 przebadanych krajów Europy, częściej wybierają pigułkę niż prezerwatywę. W Polsce proporcje są odwrotne: 78 proc. Polek wybiera prezerwatywę. Niewiele mniej ufa pigułkom – czytamy na ofeminin.pl.
– Nie ufam mężczyźnie. Wolę zadbać sama o siebie – mówi Oliwia. – To nie facet zachodzi w ciąże, tylko kobieta – dodaje.
Mężczyźni, z kolei, bronią się, że nie mają wiele możliwości do wyboru, jeśli chodzi o antykoncepcję. Wielu więc popiera kalendarzyk. Oczywiście odliczanie dni pozostawiają kobietom. Na jednym z forów wojtek84r pyta, jak to jest z tym kalendarzykiem. "Oczywiście stosuję prezerwatywę, ale lepiej być przezornym. Chciałbym zmniejszyć prawdopodobieństwo wpadki. Więc jak to jest?" – pyta innych użytkowników.
Kalendarzyk czy pigułka?
– Rzeczywiście niektórzy mężczyźni ufają i temu sposobowi zabezpieczenia. Potrzebna jest edukacja seksualna i w tym względzie – zauważa seksuolog, dr Zbigniew Fronczek.
– Nie uznaję stosowania kalendarzyka – usłyszałem od jednego z kolegów. – Jeśli miałbym taką możliwość to brałbym tabletki przeznaczone dla mężczyzn. Niestety, póki co, tego nie ma. Ostatnio dobrze określił to mój znajomy: "lepiej rozbroić karabin, niż strzelać do kamizelek kuloodpornych". Dobrze powiedziane – dodaje, śmiejąc się.
Tabletki antykoncepcyjne dla panów to wciąż przyszłość. Jak odległa? Nie wiadomo. Na razie po prostu ich nie ma. – To ciekawe, dlaczego przez lata nie opracowano dla panów skutecznych środków antykoncepcyjnych. Zatrzymali się na prezerwatywie. Może po prostu chcieli być wolni? – zastanawia się etyczka, prof. Magdalena Środa.
– To nie jest tak, że mężczyźni mają to wszystko gdzieś. Antykoncepcja jest ważna zarówno z punktu widzenia kobiet, jak i mężczyzn – mówi Konrad, student zarządzania. – My z dziewczyną działamy świadomie. Razem ustaliliśmy między sobą to, z jakiej metody antykoncepcji powinniśmy skorzystać – dodaje.
Razem raźniej
To właśnie wspólna decyzja wydaje się tutaj najlepszym rozwiązaniem. Potwierdza to dr Zbigniew Fronczek, który zauważa, że pacjenci, przychodzący do jego gabinetów, w większości razem podejmują decyzję, co do metody antykoncepcyjnej. Potwierdzają to badania, z których wynika, że aż 73,81 proc. ankietowanych uważa, że za antykoncepcję w związku powinni być odpowiedzialni oboje partnerzy.