
Reklama.
Przypomnijmy – we wtorek dziennikarze portalu onet.pl ujawnili, że prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki są uznani przez Biały Dom za persona non grata. Taka instrukcja była zawarta w notatce, jaką polska ambasada w Waszyngtonie przesłała do kraju. Amerykanie zapowiedzieli, że do czasu przyjęcia zmian w ustawie o IPN prezydent ani wiceprezydent USA nie będą się z nimi spotykać z polskim premierem i prezydentem. Politycy PiS i prawicowe media nazwały te doniesienia "fake newsem", podpierając się wieczornym oświadczeniem rzeczniczki Departamentu Stanu USA.
Teraz ukazał się nowy dowód na to, że coś jest na rzeczy. Dziennikarze dotarli do kolejnej notatki, która obiegła polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Jej autorem jest Jan Parys, były już szef gabinetu ministra spraw zagranicznych. Przeanalizował on kilka depesz polskich dyplomatów z Waszyngtonu, ale na sporną notatkę zwraca szczególne znaczenie. W swojej analizie dokładnie opisał sytuację, do której nie chce przyznać się obecna władza. – Ze względu na znaczenie USA dla naszego bezpieczeństwa nie do przyjęcia jest sytuacja, kiedy prezydent czy premier mają zablokowane kontakty z głównym sojusznikiem. Moim zdaniem uregulowanie sporu z USA jest ważniejsze niż spór z Izraelem czy rozmowy z KE na temat praworządności – pisze Parys w swojej notatce. Powołuje się w niej także na sygnaturę notatki, która we wtorek wywołała burzę.
W dalszej części swojej analizy, Jan Parys przestrzega przed ostrymi działaniami wobec USA i zaleca złagodzenie stanowiska w sprawie IPN. Dziś nie chciał sprawy komentować.
źródło: onet.pl