"Newsweek" zdobył nagrania z wyjazdowego posiedzenia klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, na którym przez ponad trzy i pół godziny dyskutowano o in vitro i innych kwestiach światopoglądowych. Donald Tusk skarcił ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, a wtórował mu Stefan Niesiołowski.
Donald Tusk pytał swoich posłów: "Czy umielibyśmy powiedzieć, co nas łączy oprócz władzy? Skoro nie łączy nas pogląd na in vitro, przemoc w rodzinie, związki partnerskie, finansowanie Kościoła, aborcję? Nie chcę mi się już nawet dalej wymieniać…" - mówił premier. Najgłębsze podziały rysują się w sprawie projektu ustawy regulującej kwestie in vitro. Przyjęły one postać dwóch de facto wykluczających się projektów.
Ten bardziej liberalny, przygotowany przez Małgorzatę Kidawę–Błońską, zezwala na zamrażanie zarodków. Na to z kolei nie chce zgodzić się frakcja konserwatywna, której przywódcą jest Jarosław Gowin. – Rozumiem, że pan premier akceptuje, że w mojej grupie są tacy, którzy są przeciwnikami podpisania konwencji. Rozumiem też, że będziemy zbierać podpisy pod jednym i pod drugim projektem – mówił minister sprawiedliwości.
Spotkało się to z ostrą reakcją Stefana Niesiołowskiego, który stanowczo przestrzegał przed takim rozwiązaniem. – Jeśli wyjdziemy z dwoma wewnętrznie sprzecznymi projektami w sprawie in vitro, a tak zrozumiałem propozycje pana Gowina, to oznacza, że część naszych posłów będzie szukała poparcia w PiS i przegłosuje drugą część PO. To jest katastrofa polityczna, przestrzegam przed tym – apelował były wicemarszałek Sejmu.
W podobnym tonie wypowiedział się wcześniej Donald Tusk. Przestrzegał Gowina przed "utratą sensu bycia w Platformie". Głos z sali określił scenariusz, jaki może spotkać Gowina jako "tragiczny". Jednak frakcja konserwatywna jest w PO silna. Poza Johnem Godsonem głośno po stronie Gowina opowiedzieli się też Hanna Gronkiewicz-Waltz i Jan Vincent-Rostowski.
Więcej szczegółów z posiedzenia klubu PO w najnowszym numerze "Newsweeka".