
O niektórych przydatnych rzeczach dowiadujemy się przypadkiem. – W samolocie przede mną usiadło dwóch mężczyzn, na oko 30-35 lat. Coś tam sobie żartowali i nagle śmiechem-żartem jeden przyznał, że przed wylotem przygotował dla żony tzw. "kopertę bezpieczeństwa", w której znajdują się absolutnie wszystkie hasła, dostępy i dane. Żeby w razie gdyby coś mu się stało, mogła szybko wejść i skorzystać z tych pieniędzy. Drugi stwierdził, że on coś takiego ma przygotowane już od dawna – powiedział mi znajomy, Kuba.
Jeśli na tyle ufamy drugiej osobie, możemy pozwolić jej na wgląd w nasze finanse. – Występujemy do banku o pełnomocnictwo. Mamy wtedy dostęp do konta drugiej osoby, w tym pobierania środków – mówi naTemat Dariusz Pluta z kancelarii prawniczej Małecki Pluta Dorywalski i Wspólnicy. W przypadku śmierci, najprościej jest iść do notariusza i sporządzić akt poświadczenia dziedziczenia. Na podstawie tego wchodzi się we wszystkie obowiązki zmarłego – dodaje prawnik. Automatycznie stajemy się właścicielem pieniędzy na koncie, a banki raczej nie będą oponować, bo dążą do "pozbycia" się pieniędzy zmarłego.
Są osoby, które jednak chcą wszystko zabrać ze sobą... do grobu. – Raczej nie chciałbym, by ktoś z bliskich miał dostęp do moich prywatnych wiadomości na Facebooku – śmieje się Bartek. – Prędzej przygotowałbym testament niż kopertę, ale na razie się nad tym nie zastanawiałem – dodaje. Drugi znajomy mówi, że nigdy, by tak nie zostawił haseł i reszty, bo co jeśli ktoś się włamie i ukradnie? To byłaby większa strata niż telewizor i laptop.