To była jedna z najgłośniejszych zbrodni III RP. W nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r. w swojej wilii w warszawskim Aninie zamordowany został premier z czasów PRL Piotr Jaroszewicz wraz z żoną Aliną. Sprawcy byli wyjątkowo brutalni. Dwa lata od zbrodni zatrzymano czterech podejrzanych, ale wszyscy zostali uniewinnieni. Kto zatem dokonał zabójstwa? Być może właśnie nastąpił przełom – udało się namierzyć trzech nowych podejrzanych.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Do informacji o namierzeniu podejrzanych dotarli dziennikarze "Panoramy TVP2" oraz "Magazynu Kryminalnego 997". Centralne Biuro Śledcze Policji zatrzymało dwie osoby ze środowiska tzw. gangu karateków. Trzeciego z mężczyzn nie trzeba było zatrzymywać – już siedzi w krakowskim areszcie śledczym, ale w związku z inną sprawą – był on związany z gangiem porywaczy.
O tym, że w sprawie szykuje się przełom, już przed rokiem informował dziennikarz Tomasz Sekielski. Przygotowując jeden z odcinków serii "Teoria spisku", natrafił na nowe ślady i przekazał je prokuraturze.
– Z tych zakrwawionych ubrań pobrano ślady DNA i przekazano je do dalszych badań. Mam nadzieję, że coś się uda ustalić i poznamy odpowiedzi w sprawie tajemnicy sprzed 25 lat - kto zabił i dlaczego małżeństwo Jaroszewiczów – mówił Sekielski w wywiadzie dla naTemat. Najwyraźniej dziś jesteśmy bliżej rozwikłania tej zagadki.
Zabójcy małżeństwa Jaroszewiczów działali wyjątkowo brutalnie – byłemu premierowi z czasów PRL przestępcy zacisnęli na szyi rzemienną pętlę. Przedtem go maltretowali. Jego żona, Alicja Solska-Jaroszewicz, zginęła od strzału w głowę z bliskiej odległości ze sztucera męża.
Podejrzani o dokonanie tej zbrodni zostali zatrzymani w 1994 r. – nie przyznawali się do winy. Kolejne sądy musiały przyznać, że prokuratorskie materiały w tej sprawie są zbyt słabe. Wobec braku dowodów całą czwórkę uniewinniono. A dowodów nie było, bo - jak stwierdził sąd - w początkowej fazie dowodzenia dopuszczono się rażących uchybień.