Polska Fundacja Narodowa przygotowała spot, który – w teorii – ma na celu przybliżenie historii i ukazanie, jak wyglądały czasy PRL. "Polska pod komunistyczną okupacją (1945-1989). Antysemickie oblicze komunizmu" jest jednak banalnym wideo ze zdjęciami. Ze spotu niczego się nie dowiadujemy, a jego przygotowanie kosztowało rzekomo... 250 mln zł.
W spocie zabrakło podkładu dźwiękowego, a uraczono nas jedynie zdjęciami z epoki z pokolorowanymi na czerwono funkcjonariuszami Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej. Internauci nie pozostawiają suchej nitki na wytworze PFN. Co więcej, dziennikarz Polsat News Jan Kunert zapowiada spotkanie z PFN w sądzie. Wszystko dlatego, że Kunert poprosił o ujawnienie umowy na przygotowanie spotu, ale fundacja nie zgodziła się.
Krytyczne komentarze pod spotem
Komentarze pod spotem są bezlitosne. "Co to ma być? Do kogo to skierowane, w życiu tego nie podam, bo Wam wyszło 'anti-semitic face of communism' bez komentarza i z tymi zdjęciami, to niby kogo biją, co ma z tego zrozumieć widz, który nic nie wie o Polsce?", "Hm, takie 'kolorowanki' plus billboardy za nasze 250 milionów? Bez dźwięku, bez tworzącego atmosferę grozy narratora? Mel Gibson nie miał czasu? Piotr Fronczewski odmówił? To się nadaje na dzisiejszą czołówkę 'Wiadomości' co najwyżej..." – piszą internauci.
"Zrobię taki film za tysiaka. Dajcie tylko z pół godziny". "Co wyście tu w ogóle pokazali? Jakaś niedorobiona prezentacja w PowerPoint'cie, z zerowym przekazem, którą uczeń szkoły średniej zrobi za darmo w pół godziny. Ciekawe, ile tysięcy złotych pieniędzy podatników ktoś zainkasował za ten szajs". "Ale chłam... młodzież w liceum takie 'coś' robi w kilka minut... a tutaj?! Budżet liczony w milionach" – dodają inni.