Powrócił temat związany z zaostrzeniem prawa aborcyjnego za sprawą ustawy "Zatrzymać aborcję", którą w poniedziałek pozytywnie zaopiniowała Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Już od niedzieli manifestanci w kilku dużych miastach Polski protestowali przeciwko zmianom przepisów dot. aborcji. Przynieśli ze sobą m.in. druciane wieszaki, czyli symbol nielegalnej i barbarzyńskiej aborcji.
23 marca odbędzie się "czarny piątek", podczas którego manifestanci będą protestować przeciwko projektowi "Zatrzymać aborcję", który znosi możliwość przerwania ciąży ze względu na ciężkie wady płodu. Wśród masy transparentów, plakatów czy ulotek, jakie wezmą ze sobą uczestnicy akcji "Jedziemy na Warszawę", pojawią się także druciane wieszaki.
Wieszaki dla premier Szydło
Gdy w 2016 roku doszło do protestów przeciw zaostrzaniu i tak już restrykcyjnej ustawy o aborcji w związku z inicjatywą "Stop aborcji", na Facebooku pojawiła się akcja "Wyślij wieszak Pani Premier". Jej pomysłodawczynie zachęcały do wysyłania wieszaków byłej premier. "Zasypmy panią premier narzędziami, które być może przyjdzie nam stosować - drucianymi wieszakami, drutami, kombinerkami, szydłami, obcęgami itd.".
Jak organizatorzy tłumaczyli na profilu: "Wieszak służy dziś do wieszania ubrań. Kiedyś zdesperowane i pozbawione praw kobiety sięgały po niego, aby przerwać ciążę".
Wieszak w tym odczytaniu jest symbolem metod, które próbują obejść całkowity zakaz aborcji. Metod, które mogą być wyjątkowo groźne dla zdrowia i życia. Stąd wieszak to "najprostsze, najstraszniejsze narzędzie, którym 'w podziemiu' dokonuje się aborcji. Najczęściej ze skutkiem śmiertelnym i dla kobiety i dla płodu" – wyjaśniali organizatorzy.
Nie tylko wieszaki
Jak wymieniały pomysłodawczynie akcji z premier Beatą Szydło, nie tylko druciane wieszaki, ale każdy dłuższy przyrząd może być wykorzystany do przerwania ciąży, gdy dostęp do aborcji jest mocno utrudniony. Historia zna przypadki użycia śrubokrętów, patyków, łodyg, butelek, szprych rowerowych, a nawet kurczęcych kości.
Jednak wieszak pozostaje najbardziej znanym symbolem aborcji. Pewien amerykański ginekolog przytaczał swoje doświadczenia z lat 40. i 50., czyli na wiele lat przed legalizacją aborcji w tym kraju (ta miała miejsce w 1973 roku).
"W czasach moich praktyk w Nowym Jorku wiele kobiet docierało do szpitala z wieszakiem wciąż jeszcze na miejscu. Ktokolwiek umieścił go w drogach rodnych – być może same pacjentki – nie był w stanie usunąć go po tym, gdy ten utknął w szyjce macicy. (...) Kobietę znieczulano, a kiedy usuwaliśmy metalowy przedmiot, wstrzymywaliśmy oddech, nie mogąc ocenić czy wieszak nie przebił ściany macicy, wbijając się do jamy brzusznej". Niestety tego typu przypadki wciąż nie są odosobnione na świecie.