
Reklama.
Morawiecki jest niechętnie nastawiony do Tuska. Podczas gdy Szydło regularnie rozmawiała z przewodniczącym Rady Europejskiej, tak Morawiecki unika go jak tylko może – opisuje w "Rzeczpospolitej" w korespondencji z Brukseli Anna Słojewska. Doszło nawet do tego, że nowy szef polskiego rządu nie odpowiedział na zaproszenie do udziału w spotkaniu, jakie było dołączone do listu gratulacyjnego od Tuska. Podobnie było w wypadku zaproszenia przedstawionego w kuluarach jednego ze szczytów. Sytuacja jest niezwykła, bo wszyscy członkowie Rady Europejskiej z Tuskiem się spotykają.
Dziennik podaje, że Morawiecki od początku zaangażował się w dialog z przewodniczącym Komisji Europejskiej. Zaowocowało to dotychczas dwukrotnym spotkaniem z Jeanem-Claude'em Junckerem. Ponadto, odbyły się rozmowy z Fransem Timmermansem, odpowiedzialnym za prowadzoną przeciw Polsce procedurę o naruszenie praworządności. Te rozmowy jakkolwiek nie pomogły w kiepskiej sytuacji Polski na brukselskich salonach.
Katastrofalna sytuacja w relacjach
Przypomnijmy, że Komisja Europejska w grudniu ubiegłego roku podjęła decyzję o uruchomieniu wobec Polski artykułu nr 7. Mówi on o naruszeniu przez rząd PiS reguł praworządności. To pierwszy w historii Unii Europejskiej przypadek uruchomienia artykułu 7. wobec jakiegokolwiek unijnego kraju. W dalszych krokach Polsce grożą sankcje.
Przypomnijmy, że Komisja Europejska w grudniu ubiegłego roku podjęła decyzję o uruchomieniu wobec Polski artykułu nr 7. Mówi on o naruszeniu przez rząd PiS reguł praworządności. To pierwszy w historii Unii Europejskiej przypadek uruchomienia artykułu 7. wobec jakiegokolwiek unijnego kraju. W dalszych krokach Polsce grożą sankcje.
Dodajmy do tego jeszcze tragiczne relacje z USA i Izraelem, będące wynikiem ustawy o IPN. Otrzymamy wówczas obraz Polski, która jest skompromitowana w relacjach międzynarodowych. Jedną z najbardziej spektakularnych wpadek Morawieckiego było stwierdzenie na konferencji w Monachium, "że byli polscy zbrodniarze, tak jak byli żydowscy zbrodniarze, tak jak byli rosyjscy zbrodniarze, ukraińscy zbrodniarze, nie tylko niemieccy".
źródło: "Rzeczpospolita"