Ostateczna kompromitacja Ogórek? W końcu zapytano ją o start w wyborach pod szyldem SLD
redakcja naTemat
22 marca 2018, 08:37·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 22 marca 2018, 08:37
Magdalena Ogórek w końcu odpowiedziała na pytanie, jak to możliwe, że dziś bryluje w TVP, a niedawno startowała na prezydenta jako kandydatka Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jak stwierdziła, choć rzeczywiście przyjęła nominację lewicy, to... "nie miała relacji" z tym środowiskiem.
Reklama.
Wszyscy zastanawiają się, co stało się Magdalenie Ogórek, że tak nagle zmieniła polityczne barwy. Była kandydatką SLD na prezydenta, dziś jest jedną z twarzy propagandy TVP. Właśnie o to pytał ją Jacek Nizinkiewicz z "Rzeczpospolitej".
– Moje porozumienie z Leszkiem Millerem polegało na tym, że ja występuję jako kandydatka niezależna i, jeżeli partia SLD chce poprzeć tę kandydaturę, to ją poprze. SLD popierało moją kandydaturę jako kandydatki niezależnej – stwierdziła Ogórek. Dodała jeszcze, że "nigdy nie była kandydatką tej partii".
Co ciekawe, była kandydatka SLD przekonuje, że nie zmieniła swojej postawy. – Ogórek mówi tak samo – ucięła. Jako dowód na to, że nie była lewicowa, wskazała swoje poparcie dla prof. Bogdana Chazana.
– To nie było środowisko, z którym byłam zaprzyjaźniona – powiedziała jeszcze o Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Na odpowiedź komentatorów nie trzeba było długo czekać. Natychmiast przypomniano Ogórek bardzo wymowne zdjęcia.
#PrawdziwyPolskiFilm o tym, że SLD to nie było środowisko, z którym pani @ogorekmagda miała kiedykolwiek coś wspólnego. (Źródło: program TVP „Spełniamy marzenia”. Marzeniem pani Madzi był Józef Oleksy, były przewodniczący SLD, premier i marszałek Sejmu z ramienia SLD.) pic.twitter.com/bcXoWbeLL8