
Reklama.
Przypomnijmy, w czwartek Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro wydał opinię, zgodnie z którą ustawa o IPN forsowana przez... ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę jest "niekonstytucyjna i dysfunkcjonalna". Chodzi oczywiście o ściganie poza granicami kraju osób lub instytucji, które przypisywałyby Polakom zbrodnie, których nie popełnili, oraz o używanie zwrotu "polskie obozy śmierci". Jest to wyraźny ukłon w stronę Izraela i USA, z którymi stosunki dyplomatyczne zostały zdemolowane. Jednak pozostała kwestia Ukrainy, która w tej sprawie też odgrywa istotną rolę. Okazuje się, ze tutaj też zaszły pewne zmiany.
Jak dowiedział się Onet, Zbigniew Ziobro także w tej kwestii ma wątpliwości. "Prokurator Generalny natomiast powziął wątpliwość w zakresie odpowiedzialności karnej za czyny negowania zbrodni dokonywanych przez ukraińskich nacjonalistów (art. 55b), popełnione za granicą niezależnie od tego, czy czyn taki jest karany w państwie jego popełnienia. Uznał, że powinna być ona rozstrzygnięta przez Trybunał" – napisało Ministerstwo Sprawiedliwości w oświadczeniu przesłanym do dziennikarzy portalu. A tłumacząc z polskiego na nasze?
Według Zbigniewa Ziobry należy rozróżnić dwie kwestie: zbrodnie przeciwko ludzkości popełnione w czasie II wojny światowej przez III Rzeszę Niemiecką i zbrodnie popełnione przez ukraińskich nacjonalistów. Według niego o tych pierwszych wie cały świat, a wiedza na ich temat jest powszechna (co ma zmieniać podejście do nadużyć), a w przypadku drugich te wiedzę mają tylko Polacy i dlatego sprawy nie należy ciągnąć na oczach całego świata.
źródło: onet.pl