
"Czarny piątek" trwa na ulicach polskich miast. W protestach biorą udział tysiące kobiet i mężczyzn, którzy chcą wyrazić swój sprzeciw wobec planów zaostrzenia przepisów ustawy antyaborcyjnej. Wsparcie dla protestujących okazują też mieszkańcy wielu miast za granicą, pikiety odbywają się w Londynie, Paryżu czy Oslo.
REKLAMA
W Warszawie protestujący najpierw wykrzyczeli swoje hasła przed Domem Arcybiskupów na Miodowej, potem przeszli pod Sejm, by na koniec iść na Nowogrodzką przed siedzibę Prawa i Sprawiedliwości. Okazuje się jednak, że polskie kobiety mogą liczyć nie tylko na wsparcie ze strony mężczyzn, którzy też nie chcą się zgodzić na ograniczanie wolności wyboru i sumienia. Wsparcie dla kobiet w Polsce płynie także z zagranicy.
Pikiety odbywają się w wielu miastach w Europie. Czasem jest to kilkanaście osób, innym razem kilkadziesiąt, Jednak nie o liczby chodzi. a o gest solidarności z "Czarnym piątkiem". Demonstracje odbywają się w Oslo, Londynie, Paryżu, Oslo, Barcelonie, a nawet w Zagrzebiu.
