Czegoś takiego nie było chyba w żadnym mieście. W ramach dekomunizacji usuwa się pomniki, zmienia się nazwy ulic, niektóre miasta pozbawiają honorowego obywatelstwa dawnych komunistycznych dygnitarzy. Ale tu, przy okazji, pojawiła się propozycja, by takiego tytułu pozbawić byłego premiera RP, którego trzy lata temu – pośmiertnie – to miasto wyróżniło. Czy radni z Nowego Sącza zabiorą tytuł Józefowi Oleksemu?
Józef Oleksy urodził się w Nowym Sączu i jak uważa część mieszkańców, był dla tego miasta bardzo zasłużony. "Wielokrotnie w ostatnich latach inicjował spotkania z najwyższymi przedstawicielami rządu, parlamentu w celu podejmowania realizacji kluczowych inwestycji dla nowego Sącza i Sądecczyzny" – argumentowali w 2015 roku ci, którzy chcieli go uhonorować najwyższym w mieście wyróżnieniem.
Ale już wtedy nie obyło się bez lokalnej burzy. Choć pomysłodawcą uhonorowania Oleksego był prezydent z PiS, natychmiast rozpętała się dyskusja na temat "niejasnego życiorysu Oleksego" oraz jego domniemanych związków ze służbami specjalnymi. Pomysł podzielił nawet działaczy PiS, część postawiła się prezydentowi miasta. Niektórzy radni PO też byli przeciwko.
Ale ostatecznie w 2015 roku, w rok po jego śmierci, miasto przyznało Józefowi Oleksowi tytuł. Jednak dziś, jak informuje "Gazeta Krakowska", część radnych chce mu go odebrać.
Kilka dni temu radni głosowali nad uchwałą w sprawie odebrania tytułu honorowego obywatela miasta, który w latach 1945-1990 został przyznany m.in. gen. Zygmuntowi Berlingowi czy byłemu ministrowi kultury Lucjanowi Motyce oraz innym komunistycznym działaczom.