Jak podaje Gazeta.pl do prokuratury trafiła taśma z 2017 roku, na której Dariusz Pitaś, postrzegany w obozie Kukiz '15 jako "szara eminencja", w nieparlamentarny sposób dyskutuje ze współpracownikiem Piotra Liroya-Marca na temat konfliktu, jaki wówczas wybuchł między muzykami. O Pitasiu po raz pierwszy usłyszano w 2015 roku przy okazji wyborów prezydenckich. Były dyrektor biura Klubu Poselskiego Kukiz '15 bardzo szybko zrobił karierę u boku lidera partii. Nie przeszkodziła mu w tym nawet kryminalna przeszłość.
"Prawa ręka" Pawła Kukiza posiada na swoim koncie zatarte wyroki w związku z niepłaceniem alimentów, drobnymi wyłudzeniami oraz kradzieżą 6 tys. zł i 10 tys. dolarów, za którą został skazany na półtora roku w zawieszeniu na cztery lata. Dariusz Pitaś przyznał się również, że kiedyś siedział w więzieniu za pobicie. To właśnie te błędy z przeszłości ponoć miały go kosztować w czerwcu 2017 roku stanowisko dyrektora Biura Klubu Poselskiego Kukiz '15 oraz wiceprzewodniczącego Stowarzyszenia na Rzecz Nowej Konstytucji Kukiz '15.
Jak tłumaczył w swoim oświadczeniu, jego rezygnacja miała na celu przede wszystkim chronić dobro partii: "Mam wielu wrogów związanych z moją aktywnością polityczną, którzy bezwzględnie wykorzystują moje błędy z przeszłości przeciwko ruchowi Kukiz '15 i przeciwko samemu Pawłowi Kukizowi, na co nie mogę pozwolić".
Zwrot ku polityce
Urodzony 23 lutego 1972 roku Dariusz Pitaś dorastał w rodzinie funkcjonariusza PRL-owskiego aparatu bezpieczeństwa. – Ojciec pracował w milicji, w wydziale dochodzeniowo-śledczym, ale zajmował się tym czym zwykły milicjant w tamtych czasach. Ani ZOMO, ani żadne służby – tłumaczył w jednej z wypowiedzi Pitaś.
Przez praktycznie cały okres swojego życia nie interesował się na tyle polityką, by się nią zajmować. Wszystko zmieniło się za sprawą kampanii prezydenckiej Pawła Kukiza z 2015 roku. Zaczynał od zbierania podpisów w rodzinnej Małopolsce. Potem zorganizował rajd rowerowy promujący muzyka oraz był jednym z inicjatorów akcji "Kukizofury", polegającej na oklejaniu aut hasłami zachęcającymi do głosowania na Kukiza. To wystarczyło, aby zdobyć zaufanie lidera Klubu Kukiz '15 i zostać jego bliskim współpracownikiem.
Afrera taśmowa
To głos Pitasia dominuje w rozmowie z jednym ze współpracowników Piotra Liroya-Marca , na zdobytej przez portal gazeta.pl taśmie z Kukiz '15. Nagranie wpłynęło do prokuratury, ponieważ Paweł Kukiz miał bezprawnie dowiedzieć się o kupnie Volkswagena Lupo przez Liroya.
Nagranie pochodzi z połowy 2017 roku, czyli z czasów konfliktu między muzykami. Szef partii wymagał od Marca zerwania kontaktów z były działaczami Platformy Obywatelskiej, Paweł Sykulskim i Pawłem Dulskim, którzy byli podejrzani o udział w dzikiej reprywatyzacji w Warszawie. Liroy się na to nie zgodził. Sykulski był również zbywcą samochodu.
Spotkanie między rozmówcami miało załagodzić konflikt Kukiz-Liroy. Obaj nie przebierają w słowach. Szczególnie Pitaś. – To jest kur** tak niedojrzałe... Wszystkie partie się na tym wywalają, a my idziemy, kur**, drogą tych pojeb**, którzy się wywalają na personalnych potyczkach – tak wygląda jedna z jego wypowiedzi. Wszystko poszło jednak na marne, bowiem Liroy przestał być w czerwcu 2017 roku posłem Kukiz '15.