Mariusz Sz. został skazany na 25 lat pozbawienia wolności. Do aresztu tymczasowego trafili właśnie jego bracia.
Mariusz Sz. został skazany na 25 lat pozbawienia wolności. Do aresztu tymczasowego trafili właśnie jego bracia. Fot. Renata Dąbrowska / Agencja Gazeta
Reklama.
– Prokuratura postawiła zatrzymanym zarzut wielokrotnego zgwałcenia, działania wspólnie i w porozumieniu z innymi, między innymi z Mariuszem Sz., w latach 2009-2010. Jeden z nich miał także dopuścić się innych czynności seksualnych na poszkodowanej w 2007 roku – powiedziała TVN24 Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Dodała, że zatrzymani są powiązani rodzinnie z Mariuszem Sz. Wawryniuk poinformowała także, że mężczyznom grozi do 15 lat więzienia. Oskarżeni nie przyznają się do zarzucanych im czynów.
Przypomnijmy, że do tragedii doszło we wsi w powiecie puckim. Kobieta była przez pięć lat bita przez męża, Mariusza Sz. Kiedy zaszła w ciąże, mąż bił ją jeszcze mocniej, a poza tym pił alkohol ze swoją matką i rodzeństwem. Z czasem na świat przyszła druga córka. Po roku od jej narodzin "polski Fritzl" zabronił żonie jeść i w końcu zamknął ją w piwnicy. W zamknięciu spędziła prawie dwa lata. Jakby tego było mało, Mariusz Sz. dręczył i molestował swoje dzieci.
W "Dużym Formacie" ukazało się kilka tekstów na temat tej tragedii, m.in. głośny reportaż "Dom zły". Reportażystka Katarzyna Włodkowska już wcześniej pisała, że Mariusz Sz. organizował w piwnicy gwałty zbiorowe na swojej żonie. Ten wątek zresztą pojawiał się też przed sądem w trakcie sprawy rozwodowej – sąd wówczas nawet nie zainteresował się, który z pięciu braci Mariusza Sz. brał udział w gwałcie. Prokuratura dopiero w ostatnich miesiącach podjęła wątek współpracowników "polskiego Fritzla", pomogły w tym pamiętniki, jakie pisały córki ofiary.