Mieczysław O. od półtora roku siedzi w areszcie.
Mieczysław O. od półtora roku siedzi w areszcie. Fot. Facebook / Mieczysław. O.

Jak donosi "Rzeczpospolita", były szef IMiGW Mieczysław O. miał czerpać zyski z układu korupcyjnego, który stworzył. Skala jego przewinień - według prokuratury - jest ogromna. Podejrzany usłyszał już niemal setkę zarzutów. Grozi mu do 15 lat więzienia.

REKLAMA
Mieczysław O. usłyszał m.in. zarzuty o łapówkarstwo w zamian za przyznawanie premii i nagród, zatrudnianie w zamian za część zarobków, oszustwo na szkodę Instytutu, podżeganie do podrobienia dokumentów i przekroczenie uprawień służbowych w celach korzyści majątkowych. Były Dyrektor Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej został oskarżony o popełnienie 94 przestępstw.
– Byłemu dyrektorowi zarzucamy przyjęcie blisko 900 tys. zł łapówek i spowodowanie 2 mln zł szkody w mieniu - powiedział dziennikarzom "Rzeczpospolitej" prokurator Przemysław Ścibisz.
Według śledczych Mieczysław O. miał swoją przestępczą działalność rozpocząć już w 2006 roku, czyli na początku objęcia stanowiska szefa IMiGW. Były dyrektor od półtora roku przebywa w areszcie. Nie przyznaje się do winy.
Praca za seks
O Mieczysławie O. pisaliśmy już wcześniej przy okazji zarzutów, jakie stawiała mu Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Chodziło o wątek, który opisywał "Super Express". Mieczysław O. miał zatrudnić w instytucie swojego 19-letniego kochanka.
Płacił mu za seks, a później zaproponował pracę w Instytucie, choć mężczyzna nie miał wymaganego wykształcenia, a swoją edukację zakończył na poziomie gimnazjum. Zarabiał najpierw 1300 zł, potem 2000 zł, dodatkowo dyrektor zwracał mu koszty wyjazdów na intymne spotkania. Z pieniędzy IMGW płacił też za drogie alkohole. W tej sprawie Mieczysław O. również nie przyznał się do winy.
źródło: "rp.pl"