Takiej burzy wokół Mateusza Kusznierewicza chyba nigdy nie było. Ten utytułowany żeglarz i biznesmen przyniósł Polakom wiele radości. Ale nie każdemu spodobało się, że został twarzą kampanii Polskiej Fundacji Narodowej, którą do życia powołał obecny rząd. Polaków jeszcze bardziej rozwścieczył fakt, że ta organizacja lekką ręką wydaje 5 milionów złotych na zakup francuskiego używanego jachtu, który z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości ma opłynąć świat. Na czele załogi stanie właśnie Kusznierewicz. "Panie Kusznierewicz, wycofaj się!" – apeluje do niego Krystyna Pawłowicz. Żeglarz projektu broni i zaznacza, że jest "apolityczny".
Zacznijmy od samej Polskiej Fundacji Narodowej. Została powołana po to, by promować Polskę za granicą. Ale zalicza wpadkę za wpadką. Dziś jawnie krytykują ją nie tylko dziennikarze mediów prawicowych, ale i politycy Prawa i Sprawiedliwości. Jej entuzjastą nie jest zresztą sam premier Mateusz Morawiecki.
A to właśnie PFN odpowiada za głośną kampanię "Polska 100". – To program wizerunkowy, który odwołuje się do dobrych stron naszej ojczyzny, poprzez jej związki z morzem, z żeglarstwem, z dokonaniami sportowymi – mówił o kampanii wicepremier i minister kultury Piotr Gliński. Jacht regatowy w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości ma ruszyć w rejs i zatrzymać się w stu portach. Na czele załogi stanie mistrz olimpijski i ambasador kampanii Mateusz Kusznierewicz, dziś przez wielu nazywany "twarzą dobrej zmiany".
Polakom nie spodobało się, że jacht jest francuski, że za drogi. – "To ryby i ptaki mają poznawać Polskę w czasie tego rejsu ? Niech pryw. sponsorzy 'przytulą' żeglarza" – napisała na Twitterze Krystyna Pawłowicz. I zaczęło się też grzebanie w przeszłości samego Kusznierewicza.
"Żona ciągle przeciw nam"
"Panie Kusznierewicz, miej Pan honor, wycofaj się!Wiemy, że kasa non olet, ale Pan już na zawsze zostanie 'twarzą' Kulczyka, Kwaśniewskiego, Tuska, Adamczyka, Komorowskiego, a żona ciągle przeciw nam. Brać kasę od 'ciemnogrodu', od PIS-u- 'dramatu dla Polski'? Wstyd!" – zaapelowała na Twitterze Krystyna Pawłowicz.
Niektórzy dziś wytykają Kusznierewiczowi, że w 2011 roku poparł Platformę Obywatelską i jej lidera Donalda Tuska. – Po raz pierwszy w swoim życiu postanowiłem publicznie i otwarcie poprzeć partię w wyborach do Sejmu i do Senatu. Mając nadzieję, że przekonam państwa, że Platforma Obywatelska i stojący na jej czele premier Donald Tusk gwarantują nam bezpieczeństwo, spokój i dalszy rozwój, zarówno społeczny, jak i gospodarczy – przekonywał Kusznierewicz jeszcze w 2011 roku.
Wielu internautów i kolegów z branży uznało, że zaangażowanie się sportowca w projekt, który koordynuje i sponsoruje Polska Fundacja Narodowa, jest jednoznaczne z poparciem Prawa i Sprawiedliwości. "Widzę, że Mateusz Kusznierewicz honorowy członek komitetu poparcia Bronisława Komorowskiego uszczknie "coś" da siebie, przy każdej władzy"; "Kolejny głośny transfer do PiS" – wytykali w sieci.
– Nigdy nie widziałem go w takich akcjach politycznych i nigdy się w tym temacie nie wypowiadał, dlatego jestem zdziwiony, że nagle pojawia się w takim miejscu – mówił nam w październiku jeden ze sportowców. – Myślę, że nie jest to kwestia żadnej ideologii, a biznesu. Mateusz już bardzo dawno mówił o sobie, że jest biznesmenem. Jest też wiceprezesem Polskiego Związku Żeglarskiego. Prowadzi "rozległe" życie biznesowo-celebryckie – dodał inny znajomy sportowca, który chciał zachować anonimowość.
"Apolityczny"
– Z reguły takie przedsięwzięcia (akcja "Polska 100") są dla idei. Znam Mateusza wiele lat i nie sądzę, by traktował to biznesowo. Poza tym ma jeszcze działkę sportową i – z mojej perspektywy – wygląda to nieźle. Myślę, że bardziej zależy mu na tym, by być dyrektorem sportowym Polskiego Związku Żeglarskiego. Mateusz zawsze był medialny, odkąd w Stanach Zjednoczonych zdobył złoty medal – mówił nam w październiku znajomy Kusznierewicza.
O akcję "Polska 100" w październiku zapytaliśmy jej ambasadora, Mateusza Kusznierewicza (dziś nie chciał z nami rozmawiać). – To żadna rządowa kampania – prostuje na początku. – Ma pan świadomość, że tę kampanię koordynuje i sponsoruje Polska Fundacja Narodowa? – pytam. – Oczywiście. Wiem, jakie są skojarzenia. I właśnie po to rozmawiamy, bym mógł ze swojej perspektywy to wytłumaczyć – zaznaczył, podkreślając, że "nie ma z tego żadnych korzyści finansowych".
I dokładnie to samo Kusznierewicz mówi dziś. – Nie chciałbym, żebyśmy myśleli i rozmawiali o projekcie "Polska 100", nawiązując do polityki, ponieważ nie jest to projekt polityczny tylko sportowy – powiedział w środę żeglarz, złoty medalista olimpijski i kapitan rejsu "Polska 100" Mateusz Kusznierewicz – przekonywał na antenie Radia Zet.
Reklama.
Mateusz Kusznierewicz
w rozmowie z naTemat (październik 2017 roku)
Ja jestem apolityczny. Jestem sportowcem skupionym na tym wspaniałym projekcie, który będziemy realizować.
Mateusz Kusznierewicz
w rozmowie z naTemat (październik 2017 roku)
Naszym celem jest promocja Polski. I tym samym celem zawsze komunikowała się Polska Fundacja Narodowa. Po to też została założona. Skoro dwa projekty mają te same cele... Ja jestem apolityczny. Jestem sportowcem skupionym na tym wspaniałym projekcie, który będziemy realizować. Robimy to z Polskim Związkiem Żeglarskim, Ministerstwem Sportu i Turystyki, Ministerstwem Kultury i Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Mamy siedmiu partnerów. Każde spotkanie jakie mieliśmy w Polskiej Fundacji Narodowej czy w Ministerstwie Kultury, było bardzo merytoryczne i tylko nastawione na ten projekt. My współpracujemy ze wszystkimi mediami, nie tylko rządowymi.