Beata Mazurek nie kryje zdziwienia z powodu decyzji Andrzeja Dudy o zawetowaniu ustawy degradacyjnej.
Beata Mazurek nie kryje zdziwienia z powodu decyzji Andrzeja Dudy o zawetowaniu ustawy degradacyjnej. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Prezydent Andrzej Duda przyzwyczaił wyborców i polityków PiS do tego, że podpisuje właściwie każdą ustawę, jaka trafia na jego biurko. Wyjątki zdarzają się bardzo rzadko – i tym razem głowie państwa udało się zaskoczyć kolegów z partii, z której się wywodzi. Tym razem zdecydował się nie podpisać ustawy degradacyjnej. Rzeczniczka PiS Beata Mazurek nie kryje zdziwienia i mówi o tym, że partia jest zawiedziona decyzją prezydenta.

REKLAMA
O projekcie tej ustawy zrobiło się głośno właściwie zanim jeszcze projekt trafił pod obrady Sejmu. Ustawa degradacyjna daje możliwość zdegradowania oficerów wchodzących w skład WRON i tych, którzy w latach 1943-90 "sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu". Chodzi między innymi, a może nawet przede wszystkim, o nieżyjących już generałów Czesława Kiszczaka i Wojciecha Jaruzelskiego. Przeciwnicy tych zapisów dowodzili, iż to kolejny dowód na to, że PiS chce zmieniać historię i mścić się na osobach, które już nie mogą się bronić.
Prezydent stwierdził w uzasadnieniu do weta, że brak możliwości jakiegokolwiek środka odwoławczego w sytuacji utraty stopnia wojskowego jest naruszeniem standardów demokratycznego państwa. – Dlaczego tak ma się stać z tymi ludźmi, skoro w lepszej sytuacji niż oni są chociażby stalinowscy oprawcy w wojskowych mundurach, których sprawy będą rozpatrywane przez ministra, zgodnie z tą ustawą, za zgodą prezydenta. I będą mieli możliwość i ich rodziny wniesienia środka odwoławczego do sądu – uzasadniał Andrzej Duda, przedstawiając swoje zdanie na temat ustawy.
Decyzję o wecie skomentowała już Beata Mazurek, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, która na Twitterze napisała, że politycy PiS są" zaskoczeni i zawiedzeni". Jednocześnie dodała jednak, że decyzji prezydenta komentować nie będzie.