
Rzeczniczka PiS na Twitterze napisała wczoraj wieczorem tylko jedno słowo – o jedno za dużo. Swój komentarz na temat protestujących w Czarny Piątek już usunęła, ale w internecie nic łatwo nie ginie. Jest zdjęcie tego, jak zareagowała na wpis Krzysztofa Feusette, który demonstrantów nazwał "kilkunastoma tysiącami zlepków komórek". "Właśnie" – napisała Mazurek, podając dalej tweeta publicysty od "W tyle wizji".
REKLAMA
Wpis Krzysztofa Feusette na Twitterze nadal widnieje, a on sam nie widzi nic niewłaściwego w tym, co napisał. Pomińmy już fakt, że podana przez niego liczba kilkunastu tysięcy protestujących w Czarny Piątek to kompletna bzdura – w samej tylko Warszawie przeciwko zaostrzeniu przepisów aborcyjnych demonstrowało ponad 50 tys. osób (fotoreportaż z Czarnego Piątku znajdziecie tutaj – na zdjęciach widać, jak wiele osób wyszło na ulice). Feusette demonstrantów nazwał "zlepkami komórek", a na krytykę odpowiedział, że posłużył się cytatem.
Rzeczniczce PiS najwyraźniej spodobało się określenie "zlepki komórek" użyte w stosunku do tysięcy Polaków przeciwnych zaostrzaniu przepisów aborcyjnych. "Właśnie" – napisała Beata Mazurek, podając dalej obraźliwego tweeta.
Albo sama doszła do wniosku, że przesadziła, albo ktoś jej zwrócił uwagę – w każdym razie tego wpisu już nie ma. Ale internet nie zapomina.
To nie pierwszy "popis" Beaty Mazurek na Twitterze. Na początku roku "zabłysnęła", gdy podczas wizyty na Węgrzech zamieściła zdjęcia Korony św. Stefana, choć obowiązuje zakaz jej fotografowania.