
Andrzej Duda zawetował ustawę degradacyjną. – Nie zgadzam się z dysproporcjami, które są w ustawie – powiedział prezydent. Na mocy ustawy swoje stopnie wojskowe mieli stracić gen. Wojciech Jaruzelski czy gen. Czesław Kiszczak. Ale nie tylko oni, bo także m.in. gen. Mirosław Hermaszewski, pierwszy Polak w kosmosie. Po wecie rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek napisała na Twitterze, że politycy z jej partii "są zaskoczeni i zawiedzeni", lecz nie będą komentować decyzji prezydenta. Antoni Macierewicz jednak się wyłamał – nie wytrzymał i skomentował ostro.
REKLAMA
Były szef MON wyraźnie nie popiera decyzji prezydenta. – To bardzo zła decyzja. To zakwestionuje kierunek rozwoju i przywracania tradycji niepodległościowej (...) – stwierdził Antoni Macierewicz w rozmowie z portalem "Niezależna". Były szef MON przekonywał, że tę decyzję "dramatycznie odczują ludzie represjonowani w okresie stanu wojennego". – Ta decyzja wprost broni ludzi zaangażowanych we WRON (Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego – przyp. red.), czyli związek przestępczy – utrzymywał przewodniczący podkomisji smoleńskiej.
Jak zawetowanie ustawy degradacyjnej uzasadniał prezydent? Byłem zwolennikiem radykalnych rozwiązań wobec byłych pracowników UB i SB – powiedział Andrzej Duda. – To byli ludzie, którzy szkodzili Polsce – dodawał. Podkreślił jednak, że według niego ustawa nie powinna być taka sama dla wszystkich, a na przykład gen. Hermaszewski nie powinien być ustawiony obok gen. Kiszczaka. – Z tym pogodzić się nie mogę – stwierdził prezydent. – Ta ustawa jest po prostu niesprawiedliwa. Nie tędy droga – podsumowywał.
źródło: Niezależna
