Szczególnie w przypadku miłośników technologii, zachwyt nad urządzeniami elektronicznymi trwa w najlepsze. Kieszenie wypchane są sprzętem do słuchania, oglądania, czytania, nagrywania, pstrykania itd. W końcu jednak komuś się ta postępująca digitalizacja znudziła. Bo czy wszystko musi mieć namiastkę elektronicznej bezduszności? Analogowe jest przecież cool.
Wielu czuje sentyment do materialnych pierwowzorów tego, co dzisiaj wyświetla się na naszych ekranach. Są to przede wszystkim zdjęcia, wiadomości czy elektroniczne rozmowy ze znajomymi. Znalazło się kilka firm, które na ten sentyment chcą odpowiedzieć.
Do łask wracają aparaty Polaroid, o czym pisaliśmy niedawno. Aparat, który od razu drukuje gotowe zdjęcie to, jak widać, sprzęt coraz bardziej pożądany.
Z2300 to już drugi "nowożytny" model aparatu tej marki. Maszyna korzysta z nowej technologii druku, która wykorzystuje tusz jakimś magicznym sposobem zawarty na kartce zdjęciowej. Trzeba jednak przyznać, że nawet w cyfrowym świecie druk nadaje zdjęciu nowego wymiaru i nowej głębi.
Podobną usługę "materializowania" zdjęć proponuje od jakiegoś czasu Apple. Wszystkim użytkownikom posiadającym MacBooka umożliwia on skomponowanie własnego albumu. Kiedy to zrobimy gotowy projekt możemy wysłać firmie, która nasze dzieło przekuje w namacalny i jak najbardziej rzeczywisty album z fotografiami zrobionymi przez nas.
Podobna usługa dotyczy też kartek pocztowych. Dzięki aplikacji Mail na urządzenia Apple, przednią część kartki ozdobić możemy dowolnym zdjęciem, skomponować wygląd w przez nas wymarzony sposób, żeby pocztówka naszego projektu dostarczona została do drzwi adresata. Wszystkiego dokonać można z poziomu komputera, tabletu a nawet telefonu.
Tak samo przygotować możemy całoroczny kalendarz, na którym znaleźć się mogą wybrane przez nas fotki. Koniec końców firma oferuje też możliwość drukowania tradycyjnych zdjęć. Jak czytamy na stronie, każde z nich zasługuje na "własną ramkę, miejsce w portfelu lub gwóźdź na ścianie".
Zmaterializowaniu uległa nawet aplikacja ze smartfonów. Na razie w prawdzie w wyobraźniach projektantów, ale już niedługo, kto wie. O Instagramie najgłośniej było kilka miesięcy temu, kiedy firma kupiona została przez Facebooka za okrągły miliard dolarów.
Program ma tak wielu oddanych użytkowników, że po sieci krążyć zaczął swego czasu koncept kamery, która materializowała wszystkie funkcje tworzeni instagramowych zdjęć w jednym urządzeniu – od aparatu przez edycję po druk gotowej fotografii. Kamera to na razie pomysł firmy projektującej ADR Studios.