Kamil Durczok dziękuje Jarosławowi Kaczyńskiemu za powolne rozmontowywanie obozu władzy, który sam stworzył.
Kamil Durczok dziękuje Jarosławowi Kaczyńskiemu za powolne rozmontowywanie obozu władzy, który sam stworzył. Fot. screen z silesion.pl

W felietonie zamieszczonym na portalu silesion.pl Kamil Durczok postanowił podziękować prezesowi Prawa i Sprawiedliwości Jarosławowi Kaczyńskiemu za jego decyzję w sprawie obniżenia pensji posłom, ministrom i samorządowcom. Zdaniem dziennikarza to kolejny gwoźdź wbity przez samego Kaczyńskiego we własną władzę.

REKLAMA
– Panie Prezesie! To najgorsza decyzja, jaką mógł Pan podjąć. Ale jesteśmy Panu za nią niezwykle wdzięczni – zaczyna swój felieton Durczok, w którym odnosi się do populistycznej decyzji o obniżeniu pensji ministrów, parlamentarzystów, członków zarządów spółek Skarbu Państwa i samorządowców o 20 procent. Dziennikarz pisze o odizolowaniu prezesa Kaczyńskiego od tego, co naprawdę dzieje się w jego otoczeniu. – Nie widział całej armii Misiewiczów, Obajtków, narodowych fundacji i im podobnych, pracowicie wiercących dziury w dnie tej krypy. Był zajęty wbijaniem szpilek w laleczkę z wizerunkiem Tuska. I nie patrzył jak bezczelność Macierewicza, buta Piotrowicza, niekompetencja Waszczykowskiego, arogancja pani Mazurek i amatorszczyzna całej reszty, przybiera rozmiary niespotykane w cywilizowanym świecie – pisze Durczok.
Zdaniem twórcy portalu Silesion.pl, decyzja Kaczyńskiego to powrót do socjalizmu, a obcinanie pensji wszystkim politykom to najwyższej próby populizm i "myślenie rodem z dnia świra". – Skoro moja zupa mi nie smakuje, napluję sobie do zupy sąsiada, kiedy ten nie widzi. Moja nadal będzie niesmaczna, ale jaka frajda patrzeć, jak gość obok wcina to danie z wkładką – tak porównuje zachowanie prezesa PiS Kamil Durczok.
– Mimo wszystko, Panie Prezesie, kraj jest Panu ogromnie wdzięczny. Jeszcze trzy takie decyzje i wszyscy przejrzą na oczy. A kiedy przejrzą, dostrzegą, jakie wariatkowo nam tu budujecie – kończy swój felieton dziennikarz.
źródło: Silesion.pl