Na polskich drogach i w miastach często dzieją się naprawdę dziwne rzeczy. Jednak to co zobaczyli mieszkańcy jednej z warszawskich ulic, bez problemu może starać się o drogowy absurd roku. W czasie kładzenia nowej nawierzchni, drogowcy postanowili... ominąć źle zaparkowane samochody.
Wraz z nadejściem wiosny do remontów nawierzchni ulic zabrali się drogowcy. Położenia nowego asfaltowego dywanika doczekała się także ulica Jana Kazimierzana warszawskich Odolanach. Jednak nie takiego efektu spodziewali się mieszkańcy okolicznych bloków.
Drogowcy postanowili nie przejmować się źle zaparkowanymi samochodami. Podczas układania asfaltu... ominięto zasłonięte przez auta fragmenty drogi. Zostały na niej spore połacie starej nawierzchni. Takich miejsc na całej długości ulicy jest kilka.
Wygląd ulicy może wywołać co najmniej uśmiech, ale większości mieszkańców Odolan taki sposób remontowania ulicy się nie spodobał.
Na facebookowej grupie "Moje Odolany" mieszkańcy informowali też, że na miejscu była i policja, i straż miejska. I choć auta były źle zaparkowane, odholować ich nie można było, choć w tym miejscu często zakładane są blokady kół. Powód? Brak odpowiednich znaków informujących o możliwości odholowania. W dodatku dziury trzeba będzie załatać, więc znów ruch na ulicy będzie ograniczony. Nie mówiąc o trwałości nowej nawierzchni.
Aktualizacja: TVN24 podaje, że dziura zostanie załatana. Najpewniej w kolejny weekend.