Lekarze przez całe życie pamiętają pacjentów z tą chorobą. Jej piorunujący przebieg i ciężką walkę o życie pacjenta trudno zapomnieć. Tym bardziej, że pacjent bywa małym dzieckiem, u którego coś na kształt przeziębienia zmienia się z godziny na godzinę w coś, co zabija lub trwale okalecza. Chorobę powodują bakterie - meningokoki, czyli dwoinki zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych.
Meningokoki bytują na błonie śluzowej gardła i nosa wyłącznie ludzi, dlatego można się nimi zakazić tylko od człowieka - najczęściej bezobjawowego nosiciela. Szacuje się, że średnio ok. 10 proc. społeczeństwa jest nosicielami meningokoków. Bakterie mogą wywołać inwazyjną chorobę meningokokową (IChM) pod postacią sepsy lub sepsy z zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych.
Rzadkość, ale groźna
To nie jest choroba, która występuje często (w 2017 było w Polsce 225 przypadków, a rok wcześniej 166). Problem w tym, że zachorowanie oznacza dramatyczną walkę o życie, która nawet jeśli zakończy się pomyślnie to pozostawia po sobie ogromne spustoszenie, z kalectwem włącznie.
Jak mówiła podczas konferencji prasowej dr Alicja Karney, kierownik Oddziału Hospitalizacji Jednego Dnia w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie, u 10 do 30 proc. chorych, którym udało się pokonać inwazyjną chorobę meningokokową, pozostawia ona trwałe następstwa takie jak zaburzenia intelektualne i psychologiczne, znaczne upośledzenie słuchu, napady drgawek, niewydolność nerek. W przebiegu leczenia konieczna bywa amputacja kończyn lub palców. Niestety o osobach, które przeżyły, mimo tego że zostały okaleczone i tak można mówić jak o szczęśliwcach, ponieważ biorąc pod uwagę dane z 2016 r. można powiedzieć, że co piąty przypadek inwazyjnej choroby meningokokowej kończy się śmiercią.
Jak można się zakazić? Bakterie znajdujące się w ślinie, rozprzestrzeniają się drogą kropelkową, np. poprzez kaszel i kichanie. Zakazić się można także przez pocałunek, picie z jednej butelki, używanie wspólnych sztućców czy oblizywanie smoczka. Ryzyko zachorowania zwiększają również niedobory odporności - zarówno wrodzone (np. brak śledziony), jak i nabyte (zakażenie wirusem HIV) oraz stosowanie leków osłabiających odporność (np. po przeszczepie).
Meningokoki
• Wywołują inwazyjną chorobę meningokokową, przebiegającą najczęściej pod postacią sepsy lub sepsy z zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych.
• Zachorować można w każdym wieku, jednak najczęściej chorują dzieci w 1. roku życia. • Pierwsze objawy choroby mogą przypominać przeziębienie, dlatego jest ona trudna do rozpoznania. • Choroba rozwija się błyskawicznie - w ciągu 24 godzin może doprowadzić do śmierci albo trwałego inwalidztwa u nawet co trzeciej osoby, która przechorowała IChM. • W Polsce za większość przypadków meningokokowej choroby inwazyjnej odpowiadają meningokoki typu B - 68 proc. zachorowań w całym społeczeństwie i ponad 80 proc. wśród dzieci w 1. roku życia. • Szczepienie przeciw meningokokom można zastosować już od 2. miesiąca życia dziecka, ale również później, po 6. miesiącu życia.
Specyficzna wysypka
Zachorować można w każdym wieku. Jednak najbardziej narażone są dzieci w pierwszym roku życia. Wszystko przez to, że meningokoki mają ochronne, wielocukrowe otoczki, przeciwko którym niedojrzały układ odpornościowy niemowląt nie potrafi wytworzyć przeciwciał. Z tego samego powodu przechorowanie zakażenia w ich wieku nie daje im odporności. Dodatkowo, najwięcej nosicieli meningokoków jest w zamkniętych środowiskach, tj. np. żłobki czy przedszkola - nawet do 80 proc. przebywających w nich dzieci może być nosicielami tych bakterii.
U osoby z inwazyjną chorobą menigokokową pojawia się gorączka, nudności i wymioty, brak apetytu, rozdrażnienie, ból brzucha, biegunka, objawy infekcji dróg oddechowych. Co ważne, nie występują one w określonej kolejności, a część z nich może się w ogóle nie pojawić. Kilkanaście godzin później na skórze może wystąpić czerwona wysypka, która nie blednie pod naciskiem. Oznacza to, że doszło do uszkodzeń naczyń krwionośnych przez bakterie. Pacjent powinien jak najszybciej trafić do szpitala i otrzymać antybiotyk. Później profilaktycznie antybiotyki będą musiały przyjmować wszyscy, którzy mieli kontakt z chorym, łącznie z personelem medycznym.
Przebieg inwazyjnej choroby meningokokowej jest błyskawiczny i w ciągu 24 godzin może zakończyć się śmiercią. Nawet w przypadku odpowiedniej i szybkiej pomocy medycznej nie udaje się uratować 10 proc. chorych, a jeśli rozpoznanie i rozpoczęcie leczenia następuje zbyt późno, odsetek ten sięga 70-80 proc. Jedna na 3 osoby, które przeżyją, zostaje okaleczona.
Dochodzi do uszkodzenia mózgu (w tym m.in. do niedosłuchu, głuchoty, upośledzenia umysłowego), amputacji palców lub kończyn, ubytków skóry wymagających przeszczepu.
Jak tłumaczy dr Karney, zapobiegać chorobie możemy przestrzegając higienicznych nawyków - nie dzielić się posiłkiem czy napojami, np. nie pić z jednej butelki, nie używać tych samych sztućców, nie oblizywać dziecięcego smoczka. Warto też unikać czynników ryzyka, którymi są dym tytoniowy, zanieczyszczone powietrze, długie przebywanie w zatłoczonych pomieszczeniach, infekcje dróg oddechowych - ponieważ podrażniają śluzówkę gardła i nosa, co sprzyja wnikaniu meningokoków do organizmu.
Warto szczepić Jednak najbardziej optymalnym sposobem ochrony przed inwazyjną chorobą meningokokową są szczepienia ochronne.Szczepienie może być stosowane już od 2. miesiąca życia, ale w związku z tym, że istnieje kilka schematów szczepienia przeciw meningokokom, można je rozpocząć także później, po 6. miesiącu życia. Specjaliści tłumaczą, że z uwagi na sytuację epidemiologiczną w Polsce (za zdecydowaną większość zakażeń odpowiadają meningokoki typu B), niemowlę lub małe dziecko mieszkające w naszym kraju powinno być w pierwszej kolejności szczepione przeciwko meningokokom grupy B.
Szczepienia przeciwko meningokokom w polskim Programie Szczepień Ochronnych na rok 2018 są określone jako tzw. szczepienia zalecane, co oznacza, że są odpłatne. W Unii Europejskiej dostęp do bezpłatnych, refundowanych szczepień przeciwko meningokokom typu B mają niemowlęta we Włoszech (od 2017 roku), Irlandii (od 2016 roku) i Wielkiej Brytanii (od września 2015 roku). W Wielkiej Brytanii w ciągu pierwszych 10 miesięcy realizacji programu powszechnych szczepień, liczba zakażeń inwazyjnych wywołanych przez meningokoki typu B u dzieci uprawnionych do szczepień zmniejszyła się o połowę (w porównaniu z czterema wcześniejszymi latami). Natomiast szczepienia przeciwko meningokokom typu C refunduje kilkanaście krajów UE (m.in. Niemcy, Holandia, Irlandia, Włochy) .