Witold Waszczykowski stwierdził, że Twitter "jest zbyt prymitywnym narzędziem".
Witold Waszczykowski stwierdził, że Twitter "jest zbyt prymitywnym narzędziem". Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

Witold Waszczykowski jako jeden z nielicznych polskich polityków nie jest aktywny na Twitterze. Zdradził wreszcie, dlaczego nie korzysta z popularnego serwisu. Skłoniło to z kolei Joachima Brudzińskiego do zakpienia sobie z Waszczykowskiego poprzez nawiązanie do "San Escobar".

REKLAMA
Według Waszczykowskiego Twitter to mało zaawansowany serwis. – Wydaje mi się, że jest zbyt prymitywnym narzędziem – stwierdził były szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Witold Waszczykowski w rozmowie z RMF FM. Przekonywał, że Twitter go "nie kręci". Dodawał, że ma "więcej do powiedzenia niż dwie linijki", a ponadto jego zdaniem Twitter "jest zdradliwy". Na taką uwagę nie pozostał obojętny minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński. Stanął w obronie Twittera i jako argument przytoczył fakt, że m.in. Donald Trump i papież Franciszek korzystają z tego serwisu.
"Ja jako 'prymitywny' i namiętny użytkownik Twittera zastanawiam się, czy lapidarność to aby na pewno przejaw prymitywizmu. Wydaje mi się, że jak ktoś za długo gada, to do San Escobar może trafić" – napisał na Twitterze Joachim Brudziński. O co chodzi z San Escobar? Jest to słynne nawiązanie do wypowiedzi Waszczykowskiego z ubiegłego roku, w której mówi o nieistniejącym kraju "San Escobar".
– Mamy okazje prawie do 20 spotkań z różnymi ministrami. Z niektórymi, jak np. na Karaibach po raz pierwszy chyba w historii naszej dyplomacji. Na przykład z takimi krajami, jak San Escobar albo Belize – przekonywał Waszczykowski, który w Nowym Jorku zabiegał o niestałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ dla Polski. "San Escobar" stało się hitem internetu, a kpiny z Waszczykowskiego – jak widzimy – trwają do dziś. Za tę wypowiedź były minister zdobył nagrodę w plebiscycie "Srebrne Usta".
źródło: RMF FM