Jedna z członkiń ruchu społecznego "Dziewuchy Dziewuchom" złożyła wniosek o zarejestrowanie nazwy grupy w Urzędzie Patentowym. Inne członkinie feministycznego ruchu uważają, że przy pozytywnej decyzji urzędu nazwa "Dziewuchy Dziewuchom" stanie się komercyjną marką. A wtedy prawo do decydowania o tym, gdzie pojawi się napis "Dziewuchy Dziewuchom" będzie miała tylko jedna przedsiębiorcza osoba.
Agata Maciejewska złożyła wniosek do Urzędu Patentowego o uznanie nazwy ruchu znakiem towarowym. W prostym tłumaczeniu stanie się on marką. Podobnie jak "Coca-cola", "Nike", czy "Adidas".
Inne feministki zarzucają więc Maciejewskiej, że chce ona zrobić biznes, wykorzystując znak handlowy na rozmaitych ubraniach, czy gadżetach. W przypadku pozytywnej decyzji urzędu, to ona będzie miała wyłączność na decydowanie o tym, gdzie może znaleźć się znak "Dziewuchy Dziewuchom". Również ona będzie decydować, kto może posługiwać się symbolem.
Z fanpage'u "Feminizm dla opornych" dowiadujemy się, że decyzję o zastrzeżeniu nazwy "Dziewuchy Dziewuchom" "podjęły trzy panie" . Poza wspomnianą Agatą Maciejewską, mają być to Joanna Filipczak-Zaród i kobieta podpisana na Facebooku jako Katarzyna von Alexandrowitsch. Według feministek, miały one wykorzystywać ruch do promowania ubrań marki Nenukko. Firma ta należy do Agaty Maciejewskiej.
"Dziewuchy Dziewuchom" to (jak dotąd...) ruch społeczny, który walczył z totalnym zakazem przerywania ciąży. Został on założony 1 kwietnia 2016 roku. Od początku działalności był wspierany przez takie sławy, jak Milla Jovovich, Juliette Binoche, czy Anja Rubik.