Karolina Piasecka, żona byłego już radnego z Bydgoszczy Rafała P., ponownie odpowiedziała o koszmarze, który towarzyszył jej przez 11 lat. – Wywiózł mnie kilka kilometrów za granice miejscowości, w której wtedy mieszkaliśmy. Kiedy byliśmy w jakimś ciemnym, pozbawionym oświetlenia miejscu, kazał mi wysiąść z auta. Szarpał mnie, wyrywał mi włosy, rzucał mną jak lalką, na ziemię. (...) Krzyczał, domagał się, żebym zrezygnowała z pracy, ze wszystkiego, co robię. Powiedział wprost, że mam siedzieć w domu, być jego służącą. Chciałam, żeby się w końcu uspokoił, zgodziłam się na wszystko – relacjonowała w rozmowie z Onetem Piasecka.
Karolina Piasecka dodawała też do czego była wykorzystywana przez byłego męża. – ...najczęściej
domagał się albo pieniędzy, albo seksu, albo posłuszeństwa w wykonywaniu jakichś poleceń. Ja byłam jego służącą, prałam, prasowałam, gotowałam. I wie pani, ja naprawdę starałam się to wszystko robić. Ale nawet kiedy jego rzeczy były uprane, uprasowane i obiad ugotowany, on zawsze znalazł jakiś powód, żeby zrobić awanturę – przekonywała Piasecka.
Piasecka opowiedziała dawniej o swoim problemie w programie "Uwaga" stacji TVN –
Groził, że jak odejdę, to mnie znajdzie i zabije – powiedziała przed kamerą. Na ujawnionym nagraniu było słychać, jak
Rafał P., wówczas jeszcze bydgoski radny i były członek Prawa i Sprawiedliwości, w bestialski sposób
znęca się nad żoną psychicznie i fizycznie. – Poznaliśmy się w kościele, gdzie oboje chodziliśmy na chór. Mnie zaprowadziła tam moja starsza siostra. Gdy byliśmy z Rafałem narzeczeństwem, on był uosobieniem dobroci. Byłam zachwycona. Po ślubie wszystko się zmieniło – wyznawała kobieta.