Dominik Tarczyński nie przebierał w słowach na Twitterze.
Dominik Tarczyński nie przebierał w słowach na Twitterze. fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Reklama.
"Odejdź ze służby szechtera, przeproś, zadośćuczyniając Polsce i nie pouczaj wnuka Wyklętego. Wtedy podam ci dłoń. Ale dopóki na żołdzie szechtera jesteś i bronisz zdrady nie zaczepiaj mnie. Dobrze ci radzę... Ilu Michnik wydał na śmierć przypomnisz? Konkretne pytanie (pisownia oryginalna - red.) – napisał Dominik Tarczyński na Twitterze.
Podobnych tweetów było więcej. W innym poseł PiS pisał do Bartosza Wielińskiego per "szechterowy sługusie" i pytał, kiedy "Michnik przeprosi za mordercę brata". Na to dziennikarz "Wyborczej" odpowiedział: "Sorry, Dominik, czy ty mi grozisz?". Wieliński ostatecznie opublikował screeny wcześniejszych tweetów polityka "dobrej zmiany".
Dominik Tarczyński często nie przebiera w słowach na Twitterze. W 2017 roku równie niewybrednie komentował zachowanie Joanny Schmidt z Nowoczesnej, która odniosła się do bojkotu francuskich produktów. "Czyżby posłanka Schmidt nadal na klęcząco?" - napisał na Twitterze. "Dwuznaczny, seksistowski żart", "Zwykły prostak z pana", "Żart na poziomie meneli", "Obleśne komentarze" – pisali pod jego postem internauci.