Reklama.
"Sąd zakazał organizowania strajku związkowcom LOT. Do czasu rozstrzygnięcia czy referendum strajkowe było legalne" – napisał na swoim Twitterze dziennikarz TVN24 Dariusz Prosiecki.
Kwestia związana jest z informacją, którą podał w środę szef związku zawodowego pilotów komunikacyjnych w PLL LOT Adam Rzeszot. Pracownicy firmy przeprowadzili referendum strajkowe, w którym ponad 90 proc. głosujących pracowników opowiedziało się za przeprowadzaniem akcji protestacyjnej 1 maja. Z racji, że sąd przychylił się do wniosku zarządu PLL LOT i zakazał przeprowadzania strajku na podstawie referendum związków zawodowych, to majówka oficjalnie będzie przebiegała bez problemów.
– Z ogromną ulgą chciałbym wszystkich pasażerów poinformować o tym, że majówka jest bezpieczna i możecie bezpiecznie lecieć LOT-em, żadnego strajku w majówkę nie będzie – powiedział prezes LOT Rafał Milczarski.
O co chodzi pracownikom?
Pracownicy LOT wskazują, że mniej więcej połowa ich pensji jest uzależniona od systemu premii i dodatków. Oznacza to, że w jednym miesiącu mogą zarobić zupełnie inne pieniądze niż w innym. Stąd postulują za stabilizacją warunków płacowych. Żądają przywrócenia regulaminu wynagrodzeń, który obowiązywał w 2010 roku. Wówczas spółka była w bardzo trudnej sytuacji finansowej i obcięła pensje. LOT ma się w tej chwili dobrze, kupuje nowe samoloty, ale pracownicy dalej mają niestabilny regulamin płac.
Pracownicy LOT wskazują, że mniej więcej połowa ich pensji jest uzależniona od systemu premii i dodatków. Oznacza to, że w jednym miesiącu mogą zarobić zupełnie inne pieniądze niż w innym. Stąd postulują za stabilizacją warunków płacowych. Żądają przywrócenia regulaminu wynagrodzeń, który obowiązywał w 2010 roku. Wówczas spółka była w bardzo trudnej sytuacji finansowej i obcięła pensje. LOT ma się w tej chwili dobrze, kupuje nowe samoloty, ale pracownicy dalej mają niestabilny regulamin płac.