Jak dotąd Kościół jednoznacznie nie poparł protestu rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie. W rozmowie z Krzysztofem Ziemcem w RMF FM Abp Henryk Hoser stwierdził, że "Kościół nie jest stroną" w tej sprawie. Duchowny podkreślił za to rolę działalności Kościoła w walce o dobro osób niepełnosprawnych. Ponadto według niego protest ma "zaplecze polityczne".
Abp Henryk Hoser rozmawiał w sobotę z Krzysztofem Ziemcem na antenie radia RMF FM. Rozmowa dotyczyła m.in. protestu rodziców osób niepełnosprawnych, którzy od 18 kwietnia zajmują sejmowe korytarze. Hoser porównał ich do protestujących lekarzy rezydentów. Trudno jednak dopatrywać się w jego wypowiedzi pozytywów.
– Ja widzę dużą analogię do niedawnego strajku rezydentów medycznych, którzy też w miejscach niestosownych w sumie wykonywali ten strajk. (...) Teraz ludzie niepełnosprawni przebywają na korytarzach sejmowych. To jest pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy. Ale z drugiej strony, co jest podobne, to brak dialogu – powiedział arcybiskup.
Po tej wypowiedzi Krzysztof Ziemiec zapytał, czy przypadkiem nie brakuje tu głosu Kościoła. Dziennikarz pytał, czy być może ze strony episkopatu powinny wyjść jakieś negocjacje w sprawie przedłużającego się protestu.
– Kościół nie jest stroną w tym sporze – usłyszał w zamian.
Choć zdaniem Hosera Kościół nie jest stroną w sporze, ten fakt nie przeszkodził arcybiskupowi rzucić kilku uwag w kierunku protestujących opiekunek. Dla arcybiskupa cała sytuacja ma "zaplecze polityczne". Ziemiec pytał Hosera także o to, czy "panie mają rację, chcąc 'żywej gotówki'?".
– Ja uważam, że powinny mimo wszystko zniuansować swoje oczekiwania (...). Każda decyzja musi być umocowana jakąś ustawą, jakimś prawem, i to wymaga czasu. A one chcą natychmiast żywej gotówki – ocenił Hoser.
W kontrze do roszczeń protestujących opiekunek, Hoser wychwalał działalność Kościoła na rzecz osób niepełnosprawnych. Według arcybiskupa choć "Kościół nie jest stroną w sporze" to jest "jego uczestnikiem". – W tym sensie, że prowadzi mnóstwo zakładów właśnie przewidzianych dla podtrzymywania i komfortu życia osób niepełnosprawnych. I w tym wypadku Kościół jest stroną wnoszącą wiele dobra do tego konfliktu, o czym się zresztą nie mówi. Ale przecież ile jest zakładów Caritasu, ile jest zgromadzeń zakonnych, które się zajmują właśnie niepełnosprawnymi – przekonywał Hoser.