Wraz z ogłoszeniem kandydatury Patryka Jakiego w wyborach na prezydenta Warszawy, kampania wyborcza ruszyła pełną parą. Wystarczyło kilka dni, a z ust obu polityków padło naprawdę dużo obietnic, zaczynając od budowy parkingów, kończąc na prawach kobiet. A do dopiero początek.
Nie ma się co oszukiwać – właściwa walka o stolicę w wyborach samorządowych rozegra się między kandydatem PO Rafałem Trzaskowskim, a urzędującym wiceministrem sprawiedliwości i przewodniczącym Komisji Weryfikacyjnej Patrykiem Jakim. Co prawda, oficjalna kampania wyborcza rozpocznie się dopiero po ogłoszeniu dokładnego terminu wyborów, ale to tylko teoria. W praktyce, przekonywanie do siebie mieszkańców Warszawy już się rozpoczęło. Ruszył więc festiwal obietnic, w którym obiecać można praktycznie wszystko.
Pierwsze stracie
Wraz ze startem kampanii, pojawił się pierwszy spot. Opublikował go Patryk Jaki, a była to odpowiedź na słowa jego konkurenta, który zasugerował, że mieszkańcy Warszawy, którzy nie urodzili się w niej (tak jak Jaki), nie znają stolicy i potrzeb ich mieszkańców. Była to świetna amunicja, która spadła obecnemu wiceministrowi sprawiedliwości z nieba. I pierwsza kontra byłaby udana, gdyby nie kompromitująca wpadka twórcy spotu. Jeden z kadrów przedstawiający mosty pochodzi z Pragi – ale nie tej warszawskiej, a czeskiej. W dodatku, "Warszawiacy", którzy pojawili się w spocie, to w rzeczywistości stockowe zdjęcia kupione w banku fotografii. I tak z kampanijny "granat" wybuchł w rękach kandydata Zjednoczonej Prawicy.
Jednak jeśli ktoś myśli, że po drugiej strojnie jest o wiele lepiej, ten jest w dużym błędzie. Po ujawnieniu wpadki Patryka Jakiego, od razu pojawiło się nagranie ze spotkania kandydata PO z mieszkańcami warszawskiego osiedla Stokłosy, na którym Trzaskowski przywitał mieszkańców... Kabat. Okolica ta sama, ale wrażenie niezbyt dobre.
Tak, rzeczywiście osoba, która montowała klip wkleiła nieodpowiednie zdjęcie.Nie zmienia to jednak jego wymowy.Nie wolno dzielić warszawiaków. Jeśli chodzi o znajomość stolicy to tak R. Trzaskowski myli miejsca na spotkaniu z mieszkańcami. #zlezdjecie vs. #nawetniewiemgdziejestempic.twitter.com/NhwowBBJ1u
Co już obiecano?
Od ogłoszenia Patryka Jakiego kandydatem Zjednoczonej Prawicy w stołecznych wyborach upłynęło zaledwie kilka dni, a na Warszawę spadł deszcz obietnic, które dotyczą prawie wszystkiego. Choć wydaje się, że kandydat Platformy Obywatelskiej jest o wiele lepiej przygotowany.
Obietnice Trzaskowskiego zaczynają się od tych typowo miejskich: miejsc dla dzieci w żłobkach, miejskich mieszkań na wynajem czy opracowanie nowego planu rozwoju stolicy. W pierwszym przypadku, przewiduje się, że każdy maluch mieszkający w stolicy ma mieć bezpłatne miejsce w żłobku. Jeśli rodzic nie znajdzie miejsca dla dziecka w żłobku publicznym, miasto ma dopłacić do opieki w placówce prywatnej. Budowa półtora tysiąca miejskich mieszkań ma rozpocząć się od 2020 roku. A nowy plan rozwoju stolicy ma unowocześnić stolicę, dostosować ją do europejskich standardów oraz uporządkować planowanie.
Drugim filarem rządów Rafała Trzaskowskiego ma być polityka wobec seniorów. Wolontariat seniorów, finansowanie budowy wind w blokach, w których ich nie ma czy poprawa opieki zdrowotnej – to propozycje dla osób starszych.
Jest jeszcze jedna część propozycji Platformy dla Warszawy. A dotyczy ona praw kobiet. Ginekolodzy dostępni 24 godziny na dobę, bezpłatne szczepionki przeciwko wirusowi HPV dla nastolatek oraz powołanie miejskiej pełnomocniczki ds. kobiet, która ma stać na straży przestrzegania ich praw – to z kolei próba zyskania głosu kobiet.
Oferta jest dosyć bogata, choć jednego nie wiadomo: ile będzie to kosztować i skąd miasto weźmie na to pieniądze. Kandydat PO zapowiada kolejną serię spotkań z mieszkańcami każdej z dzielnic (pierwszą turę już odbył) i odsłanianie kolejnych propozycji wraz z biegiem kampanii.
Patryk Jaki, ze względu na późne w stosunku do Rafała Trzaskowskiego ogłoszenie startu w wyborach wydaje się bardzo daleko w tyle. Jak na razie, z jego strony padła jedna konkretna propozycja: wybudowanie 50 żłobków i przedszkoli. Oczywiście, podobnie jak u kontrkandydata, informacji o kosztach i terminach brak.
Jednak z ust Patryka Jakiego padły także zaskakujące deklaracje. Okazuje się, że Patryk Jaki popiera utworzenie miejskiego programu finansowania... in vitro. Co prawda podczas głosowania nad projektem ogólnopolskim zgłoszonym przez PO, Jaki był przeciw, ale jak widać nie przeszkadza to w takiej deklaracji na poziomie miasta. Ponadto, kandydat ZP chce jak najszybszego dokończenia budowy południowego odcinka obwodnicy Warszawy oraz "rozwoju alternatywnych środków transportu zbiorowego". W przypadku "spełnienia warunków formalnych" Patryk Jaki wyrazi także zgodę na... Paradę Równości. Więcej postulatów, Jaki ma zgłaszać stopniowo, co ma pomóc w dyskusji nad każdym z nich. Nie wolno też zapominać o Komisji Reprywatyzacyjnej – to z pewnością będzie oręż do uderzeń w przeciwnika, który współpracy z Hanną Gronkiewicz-Waltz wyprzeć się nie może.
Jak widać, festiwal obietnic rozpędził się już do niebotycznie. Wszystkie postulaty zgłoszone przez obu kandydatów są słuszne i dotykają bolączek Warszawiaków. Jednak nie ma mowy o tym co najważniejsze: o tym, z czego je sfinansować. Choć to dopiero początek, już widać, że kampania będzie bardzo ostra. Dla jednej i dla drugiej strony, warszawskie głosowanie jest bardzo ważne. Dla PiS-u byłoby to ogromne zwycięstwo i przejęcie samorządu z rąk PO. Dla Platformy to przełamanie hegemonii prawicy. A powyższe obietnice warto zanotować. Łatwiej będzie rozliczać z ich realizacji zwycięzcę tej wyborczej batalii.